Kibice nie doczekali się pierwszego zwycięstwa biało-zielonych na nowym obiekcie. W spotkaniu, na koniec 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, po 90 minutach było 0:0.
Od początku meczu to gospodarze atakowali. Jednak strzały Surmy czy Nowaka mijały bramkę ŁKS-u. Natomiast łodzianie skupili się na obronie. Wyraźna dominacja Lechii w drugiej połowie także nie zmieniła wyniku. W bramce rywali bardzo dobrze spisywał się Pavle Velimirović. Najlepszą okazję na zdobycie upragnionego prowadzenia miał 66. minucie Paweł Nowak. Jednak w sytuacji sam na sam z bramkarze oddał niecelny strzał. W końcówce to rywale mieli okazję na rozstrzygnięcie meczu na swoją korzyść. Rykoszet na szczęście nie zaskoczył Sebastiana Małkowskiego.
Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i podziałem punktów. Dla przyjezdnych był pierwszy punkt w tej rundzie. Kibice biało-zielonych nie kryli swojego rozczarowania, żegnając podopiecznych Tomasza Kafarskiego, gwizdami.
Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź 0:0
Żółte kartki: Deleu, Wiśniewski, Janicki - Kłus, Saganowski. Sędziował: Radosław Trochimiuk (Przasnysz). Widzów: 22.706.
Lechia: Małkowski - Deleu, Vućko, Janicki, Airapetian - Machaj, Surma, P. Nowak (74 Pietrowski) - Benson (81 Dawidowski), Wiśniewski, Lukjanovs (66 Sazankou).
ŁKS Łódź: Velimirović - Stefańczyk, Łabędzki, Klepczarek, Kaczmarek - Szałachowski, Kłus, Romańczuk (77 Pruchnik), Saganowski, Bykowski (73 T. Nowak) - Mięciel (85 Smoliński).
