Prawie 0,5 promila alkoholu w organizmie miał kierowca zatrzymany przez policjanta z Witomina. Za to wykroczenie mógł dostać karę aresztu albo grzywny. Jednak teraz grozi mu poważniejsza kara a mianowicie do 10 lat pozbawienia wolności. 38-latek z Gdyni chciał nakłonić funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowych w zamian za 300 zł. Wczoraj prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór.
W miniony poniedziałek tuż po godz. 8:00 policjant z Witomina na ul. Wiczlińskiej zatrzymał do kontroli drogowej renault. Za jego kierownicą siedział 38-letni mieszkaniec Gdyni, który oprócz dowodu rejestracyjnego pojazdu nie posiadał żadnych innych dokumentów. Funkcjonariusz podczas rozmowy wyczuł od niego woń alkoholu. Na pytanie czy spożywał jakiś alkohol, kierowca odpowiedział, że rano brał leki.
Mundurowy postanowił sprawdzić jego stan trzeźwości. Badania wykazały 0,44 promila alkoholu w organizmie. Jednak zanim przeprowadzono drugie badanie, mężczyzna kilkakrotnie namawiał policjanta o "dogadanie się" wręczając tym samym korzyść majątkową.
Funkcjonariusz zabezpieczył 300zł. oraz poinformował 38-latka o zatrzymaniu w związku z popełnionym przed chwilą przestępstwem. Mieszkaniec Gdyni trafił do policyjnego aresztu a następnego dnia prokurator po przedstawieniu zarzutów zastosował wobec niego poręczenie majątkowe i policyjny dozór.
Za prowadzenie pojazdu w stanie po spożyciu alkoholu grozi kara aresztu lub wysoka grzywna jednak w tym przypadku 38-latkowi grozi także kara za popełnienie przestępstwa. Za próbę przekupstwa policjanta i namowę aby złamał prawo grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.