Krzesłem, skrzynką po napojach, a nawet kuchennym wiadrem- we Władysławowie takimi przedmiotami wyznacza się miejsca postojowe dla dostawców towarów.
Sezonowi przedsiębiorcy nie chcąc płacić do budżetu miasta stałej opłaty za zajęcie pasa jezdni, wystawiają na nią swój inwentarz. I choć jest on sukcesywnie usuwany przez służby porządkowe, bardzo szybko pojawia się ponownie. Koszt, który musieliby ponieść przedsiębiorcy chcąc wykupić dla siebie postój, waha się w granicach około kilku tysięcy i naliczany jest zgodnie z obowiązującym prawem miejscowym.
Władze miasta, które nie radzą sobie z problemem, rozważają reorganizację ruchu w najbardziej „uhandlowionych” częściach gminy.