W poniedziałek w ręce policjantów z Gdyni wpadł 34-latek, który napadł na sklep na Małym Kacku. Wszedł do środka z bronią oraz granatem i zażądał pieniędzy. Policjanci sprawdzają, czy zatrzymany mężczyzna ma związek z napadami na sklepy, do których dochodziło w ostatnim czasie na terenie miasta.
Około południa dyżurny Policji w Gdyni otrzymał zgłoszenie o napadzie na sklep. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce. Okazało się, że do jednego ze sklepów na Małym Kacku w Gdyni wszedł zamaskowany mężczyzna. Wyciągnął przedmiot przypominający broń i zażądał wydania pieniędzy z kasy. 55-letni mężczyzna, który był w sklepie, powiedział napastnikowi, że policjanci są już w drodze. W tym momencie bandyta podjął próbę ucieczki. W chwili, gdy chciał wyjść, pracownik sklepu rzucił się na niego i usiłował obezwładnić. W trakcie szamotaniny napastnik wyrzucił atrapę pistoletu i granat, który miał w kieszeni. Na szczęście nie doszło do eksplozji.
Chwilę po tym na miejscu byli już policjanci, którzy zatrzymali 34-letniego mieszkańca Gdyni. Pirotechnicy sprawdzili granat, który wyrzucił mężczyzna. Okazało się, że jest wypełniony farbą i używa się go zazwyczaj do gry w paintballa. Policjanci i prokurator z Gdyni dokładnie ustalają przebieg zdarzenia oraz analizują zabezpieczony materiał dowodowy. Sprawdzają także, czy zatrzymany mężczyzna ma związek z napadami na sklepy, do których dochodziło w ostatnim czasie na terenie miasta.
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni. Za rozbój grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Policjanci apelują!
W przypadku napadu:
Po ewentualnym napadzie, nie zapomnij: