Niedziela bez handlu nadal dzieli

Zakaz handlu w niedziele wciąż wywołuje wiele emocji. Rząd od marca ubiegłego roku sukcesywnie wprowadza nowe przepisy. Obecnie sklepy będą otwarte tylko w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Zdania dotyczące obowiązującej od stycznia ustawy są podzielone.

"Jak oceniasz funkcjonowanie ograniczenia handlu w 2018 roku?". Takie pytanie w ankiecie zadał przewodniczący Solidarności, Piotr Duda. Aż 79 procent głosujących odpowiedziało, że negatywnie.

Od 1 marca 2018 roku zakupy mogliśmy zrobić w dwie niedziele w miesiącu, obecnie sklepy otwarte są już tylko w jedną. Zdania dotyczące obowiązującej od stycznia ustawy są podzielone. Pracownicy z reguły są zadowoleni, właściciele sklepów – już niekoniecznie.

– Zauważyłam zwiększoną sprzedaż internetową, natomiast wolałabym, żeby niedziele były czynne, ze względu na większe zyski – mówi Sylwia Dąbrowska, właścicielka sklepu w centrum handlowym.

– Od samego początku twierdziliśmy i podtrzymujemy, że wprowadzenie zakazu ogranicza pewną swobodę zakupową – wyjaśnia Anna Lipowska, kierownik ds. marketingu i rozwoju w centrum handlowym.

– Dla mnie jest lepiej, mam więcej czasu, który mogę spędzić z rodzinom, z narzeczonym – zaznacza z kolei Anna Walkusz, kierownik zmiany sklepu zoologicznego.

Jak pokazują statystyki, klienci, choć nie do końca zadowoleni są ze zmian, rozumieją korzyści, które ustawa niesie dla pracowników sklepów.

Od 2020 roku zakazem handlu mają być objęte wszystkie niedziele, z wyjątkiem siedmiu w roku.

Mat. pras.