Jacek Kurski wraz z rodziną zdecydował się na emigrację do Brukseli. Główną przyczyną takiej decyzji było złe samopoczucie jego żony w byłym miejscu pracy – Agencji Rozwoju Pomorza.
Monika Kurska czuła się szykanowana w ARP. Jej mąż jest zdania, że sprawa ma kontekst polityczny, ponieważ agencję kontroluję jeden z pomorskich liderów Platformy Obywatelskiej – Mieczysław Struk. Europoseł wystosował do niego list, w który krytykuje zachowanie prezesa ARP w stosunku do Moniki Kurskiej.
Według żony polityka , prezes ARP wezwał ją na rozmowę, podczas której zachowywał się jak na przesłuchaniu, sugerował jej, że może być nielojalna wobec ARP. Monika Kurska, po rozmowie zdecydowała się rozwiązać umowę z Agencją Rozwoju Pomorza.
Zajście jest również przyczyną podjęcia decyzji o przeprowadzce Jacka Kurskiego i jego rodziny do Brukseli. O sprawie zrobiło się bardzo głośno, Stefan Niesiołowski z PO w jednej z wypowiedzi stwierdził, że Kurski jest osobą niewiarygodną. Sam zainteresowany zaprzecza jakoby wykorzystywał żonę do walki politycznej, oświadczył także, że decyzja o przeprowadzce nie wpłynie na jego działalność polityczną.