Tytani Wejherowo w dalszym ciągu niepokonani. Drużyna z Wejherowa podjęła na własnym parkiecie Latocha Agropom Gniew i wygrała 38:24 /18 - 12 /.
Tytani po pierwszej połowie wygrywali sześcioma bramkami. W drugiej części spotkania udało się im zwiększyć przewagę i wygrali różnicą czternastu trafień.
Mecz jakiego można było się spodziewać grając z wiceliderem. Oczywiście nie można powiedzieć, że było to jednostronne widowisko. Na początku nawiązaliśmy kontakt, dopiero po dwudziestu minutach rywale nas przycisnęli, zaczęli grać mocno, silnie i szybko, czyli tak jak potrafią najlepiej i w konsekwencji wygrali to spotkanie zasłużenie. My ile mogliśmy, tyle się broniliśmy - wyjaśnia Mariusz Graczyk, trener Latocha Agropom Gniew.
Spodziewałem się, że to będzie trudny mecz, co było widać na początku. My byliśmy nieco zmęczeni, ale treningi w tym tygodniu były bardzo intensywne bo pracowaliśmy nad szybkością i wytrzymałością i musiało się to odbić na jakości gry moich zawodników. Miejmy nadzieje, że w następnym meczu odzyskamy nieco świeżości i ta gra będzie wyglądała lepiej i bardziej dynamiczniej. Przeciwnik na początku grał bardzo konsekwentnie poprawnie, dzięki temu gra była bardziej wyrównana. W drugiej chyba opadł trochę z sił i ułatwił nam zadanie. Dobrze, że w drugiej części chłopaki obudzili się i zagrali mocniej w obronie - mówi Piotr Rembowicz, trener Tytanów Wejherowo.
Po dziewięciu meczach na koncie Tytanów Wejherowo jest dziewięć zwycięstw i 27 punktów. Nic dziwnego, że szczypiorniści z Wejherowa znajdują się w czołówce tabeli rozgrywek II ligi mężczyzn piłki ręcznej.