03.11.2018 10:05 0 raz

Arka przegrywa u siebie po emocjonującym spotkaniu

Fot. Arka Gdynia

Cios za cios – tak w skrócie określić można to, co działo się w piątek (2 listopada) na stadionie przy ulicy Olimpijskiej w Gdyni. Jednak tych celnych ciosów w pojedynku Arki Gdynia i Pogoni Szczecin wyprowadzili więcej goście.

Od pierwszych minut przeważali piłkarze Pogoni Szczecin, i to oni pierwsi po strzale Buksy w 17. minucie wyszli na prowadzenie.

Arka odpowiedziała siedem minut później, po golu z rzutu karnego, którego autorem był Michał Janota. Wcześniej w polu karnym faulowany był Maciej Jankowski.

W 37. minucie to Luka Zarandia po doskonałym podaniu Mateusza Młyńskiego na wolne pole, precyzyjnym strzałem zdobył prowadzenie dla Arki.

Po zmianie stron celny cios wyprowadziła Pogoń. W 54. minucie ponownie Buksa pięknym strzałem nie daje szans Pavelsowi Steinborsowi. I zrobił się remis.

Nie trwał on długo. Kilka minut później goście wykonywali rzut wolny, piłka uderzyła w słuek mijając golkipera Arki i z najbliższej odległości dobił Delev.

Mimo chęci doprowadzenia do remisu piłkarzom z Gdyni jednak zabrakło szczęścia. Wynik meczu nie uległ zmianie i Arka Gdynia przegrała z Pogonią Szczecin na oczach własnych kibiców 2-3.

Dziś widać było zmęczenie u moich piłkarzy. Jesteśmy nieco przetrzebieni. Musimy przełknąć gorycz porażki i przeanalizować to spotkanie. Za nami trudny tydzień i teraz dłuższy mikrocykl. Musimy teraz dobrze przygotować się do spotkania w Legnicy – skomentował po meczu Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...