20.10.2018 18:00 0 mike/mat. pras.

Pierwsi pomorscy terytorialsi już po przeszkoleniu i przysiędze

Mat. pras.

Na Pomorzu realizowane są kolejne etapy związane z utworzeniem Piątego Rodzaju Sił Zbrojnych – Wojsk Obrony Terytorialnej. Po wcieleniu ochotników do służby, na bazie obiektu 7. Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku, odbyło się 16-dniowe szkolenie. Po nim młodzi żołnierze złożyli przysięgę wojskową.

Plany powołań do służby zakładają, że do końca 2018 roku w strukturach WOT może służyć do 20 tysięcy żołnierzy, w tym nie więcej niż 17 tysięcy pełniących terytorialną służbę wojskową. ,,Mapa drogowa’’ budowy formacji zakłada napływ ochotników na poziomie 10 tysięcy rocznie. Oznacza to, że pod koniec 2019 roku w WOT służyć będzie do 30 tysięcy żołnierzy.

Mat. pras.

Obecnie WOT tworzą młode osoby. Około 70 procent z nich nie przekroczyło 35. roku życia, a tylko poniżej dwóch procent jest wieku ponad 50 lat. Co ciekawe, służba ochotnicza cieszy się też dużym zainteresowaniem wśród kobiet. Stanowią one ponad 10 procent składu osobowego, czyli niemal dwukrotnie więcej niż w wojskach operacyjnych.

Formowanie 73 blp w Słupsku, który wejdzie w skład 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, rozpocznie się w 2019 roku. Piąty Rodzaj Sił Zbrojnych ma być tworzony w oparciu o nowoczesne rozwiązania i narzędzia. Warto zwrócić uwagę na wykorzystanie potencjału byłych żołnierzy Wojsk Specjalnych i jednostek antyterrorystycznych. Póki co, pierwsi ochotnicy przeszli 16-dniowe przeszkolenie i pod koniec września złożyli uroczysta przysięgę wojskową.

Jednym z nowych żołnierzy WOT jest szeregowy Marcin Janik, absolwent dziennikarstwa i politologii, który, w rozmowie z mł. chor. Piotrem Klauze, podzielił się swoimi wrażeniami ze szkolenia i późniejszej uroczystości wojskowej.

W pierwszym tygodniu mieliśmy szkolenie na strzelnicy, po którym miałem pewien niedosyt. Gdzieś popełniałem błąd przy celowaniu i nie byłem w stanie go wychwycić, pomimo tego, że nie pierwszy raz w życiu strzelałem. Na szczęście, kilka dni później pojechaliśmy na Śnieżnik. Śnieżnik to marzenie każdego, kto kiedyś na komputerze strzelał do wirtualnych celów. W wielkim skrócie, jest to elektroniczny system, który wyświetla na ścianie planszę z pojawiającymi się celami. Do ich likwidacji używa się specjalnie przerobionej broni, w której laser określa miejsce celowania. Gaz w magazynku symuluje odrzut po naciśnięciu spustu, z koniecznością wymiany po trzydziestu strzałach – wspomina szer. Janik.

Celem szkolenia było wirtualne przetestowanie sposobu działania i strzelania w warunkach bojowych. Ważne było również wyeliminowanie potencjalnych błędów. Efekty były widoczne już podczas kolejnej wizyty na strzelnicy wojskowej.

Kolejnym elementem szkolenia była musztra, a następnie – poligon. Tutaj na młodych żołnierzy czekała kilkunastokilometrowa pętla taktyczna. Była to trudna przeprawa, podczas której sprawdzano zahartowanie, ale też umiejętności współpracy w ekstremalnych warunkach.

W poszczególnych jej miejscach sprawdzano w praktyce i oceniano nabyte przez nas umiejętności i wiedzę. Była to dla nas ciężka przeprawa w pełnym wyposażeniu, testująca także nasze zgranie w sekcjach. Nieraz trzeba było sobie wzajemnie pomagać, żeby wspólnie jako sekcja ukończyć ten sprawdzian. Komuś wysiadały kolana – trzeba było odciążyć jego plecak, z kimś innym trzeba się podzielić wodą lub też po prostu podpowiedzieć, kiedy ma problemy z wykonaniem danego zadania – opowiada Marcin Janik.

Po trudach na poligonie na żołnierzy czekała niespodzianka w postaci ogniska z kiełbaskami. Najważniejszym dniem był jednak 30 września. Tego dnia odbyła się uroczysta przysięga wojskowa.

Mat. pras.

To jedno z ważniejszych wydarzeń w moim życiu. Od dzisiaj ja oraz stojący dookoła mnie koleżanki i koledzy będziemy żołnierzami, służącymi ojczyźnie w duchu i etosie patriotów walczących pod sztandarami Armii Krajowej. „Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam” – tylko tyle zdołałem wykrzyczeć pełną piersią, resztę wypowiedziałem głosem łamiącym się ze wzruszenia. Była duma, ogromna radość i satysfakcja z bycia jednym z pierwszych terytorialsów na Pomorzu – przyznaje szer. Janik.

Po przysiędze młodzi żołnierze WOT będą mogli szkolić się na wyższym poziomie. Mają też pełne prawo do używania tytułów wojskowych.


Czytaj również: