20.08.2018 10:25 0 mike/Pogon.lebork.pl
Remisem 1:1 zakończył się mecz czwartej kolejki IV ligi między Pogonią Lębork a Orkanem Rumia. Pierwsza połowa należała do gości, natomiast w drugiej do głosu doszli gospodarze.
Już w piątej minucie, po precyzyjnej wrzutce Renusza, znany ze skuteczności Kacper Kiełb uderzył z głowy w poprzeczkę. W rewanżu Miszkiewicz z kąta trafił w słupek. W 21. minucie w polu karnym Renusza sfaulował Musuła. Sędzia Michał Łukaszewski podyktował rzut karny, skutecznie egzekwowany przez Kacpra Kiełba. Kolejne pół godziny to wyrównana gra. Pogoń mogła doprowadzić do remisu w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy bliski gola był Musuła i dobijający jego uderzenie Kochanek.
Fot. Pogon.lebork.pl
Fot. Pogon.lebork.pl
Po zmianie stron Pogoniści ruszyli do ataku. W bramce Orkana dwoił się i troił Patryk Wychnowski, z trudem wybijając na rzuty rożne celne uderzenia Miszkiewicza, a później Kochanka. To strzał tego drugiego zawodnika zaowocował rzutem rożnym po którym Adrian Kochanek w 51. minucie celnie uderza do bramki na remis. To był sygnał, że wygrana jest jak najbardziej możliwa. Aktywny z lewej strony był Węgliński, a na bramkę w drugiej połowie groźnie uderzał także Miszkiewicz, Cios, Iwański czy Atanacković. Jednak piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki, a mecz zakończył się remisem, co dla obozu lęborskiego jest na pewno niedosytem.
– Remis myślę że był sprawiedliwy, chociaż gdybyśmy strzelili drugą bramkę w pierwszej połowie mogłoby być różnie. Z całego przebiegu spotkania Pogoń w drugiej połowie zdecydowanie przeważała, my próbowaliśmy kontrować – mówił po meczu Michał Renusz, zawodnik Orkana.