Tylko jeden zawodnik klubów ekstraklasy z Trójmiasta pojedzie na mundial do Rosji. To Sławomir Peszko, pomocnik Lechii Gdańsk, który zapowiedział zakończenie reprezentacyjnej kariery po mistrzostwach świata.
Sławomir Peszko jest już piętnastym reprezentantem Lechii Gdańsk w kadrze narodowej, a zarazem pierwszym, który jedzie na mundial. Spośród trójmiejskich klubów, to właśnie Lechia miała najwięcej swoich reprezentantów z orzełkiem na piersi. Wcześniej powołania do kadry otrzymało po trzech graczy Arki Gdynia (Janusz Kupcewicz, Czesław Boguszewicz i Tomasz Korynt) oraz Bałtyku Gdynia (Adam Walczak, Piotr Rzepka i Grzegorz Stencel). A zatem niezależnie od tego, czy Peszko wejdzie na murawę w Rosji, już przeszedł do historii.
Powołanie Sławomira Peszki do szerokiej kadry nie mogło specjalnie dziwić. Wprawdzie z sezonie ligowym dobre występy przeplatał ze słabszymi, ale na pewno nie brakowało mu regularności w grze. Pomocnik biało-zielonych był podstawowym zawodnikiem w ostatnich kolejkach ligowych. To na pewno nie umknęło uwadze Adama Nawałki.
– Wszystko wyjaśni się w Arłamowie – mówił pod koniec maja Sławomir Peszko przed kamerami Twojej Telewizji Morskiej, podczas zgrupowania kadry w Jastarni. – Będę na swojej ziemi, bo znam bardzo dobrze Podkarpacie. Mam nadzieję, że będę w tej 23-osobowej kadrze, bo wszystko robię w tym kierunku – dodał.
Selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił 23-osobową kadrę w poniedziałek (4 czerwca), tuż po godzinie 14:00. Okazało się, że pomocnik Lechii znalazł uznanie Adama Nawałki, który zresztą wcześniej podkreślał, że zawsze może na niego liczyć. Trudno jednak się spodziewać, iż Peszko znajdzie się w wyjściowej jedenastce, zwłaszcza że wśród reprezentacyjnych pomocników nie brakuje uznanych graczy, jak Błaszczykowski, Grosicki czy Rybus. Może jednak być wartościowym zmiennikiem.
Jeszcze zanim Adam Nawałka ogłosił skład 23-osobowej kadry, która pojedzie do Rosji, w kontekście Peszki padały złośliwe komentarze, że jego jedynym atutem jest przyjaźń z Robertem Lewandowskim. Gracz Lechii zapewnia jednak, że w każdej chwili może udowodnić swoją sportową wartość.
– Jest duża rywalizacja, ale dobrze funkcjonuję w tej drużynie. Nigdy jej nie zawiodłem, więc nie przejmuję się tym, że jakaś jedna strona internetowa w Polsce cały czas kreuje mój zły wizerunek i chce postawić mnie w złym świetle – podkreślał Sławomir Peszko na zgrupowaniu w Jastani.
To już 43. powołanie Sławomira Peszki do reprezentacji Polski i druga impreza rangi mistrzowskiej w jego karierze. Pomocnik zapowiedział, że po mistrzostwach świata chce zakończyć reprezentacyjną karierę. Polacy rozegrają swój pierwszy mecz na mundialu 19 czerwca w Moskwie, gdzie zmierzą się z Senegalem.