W wystąpieniu Donalda Tuska na konwencji Platformy w Gdańsku manipulacji i półprawd było sporo, ale o jednej z największych "ściem" mówiło się bardzo mało.
Otóż lider PO chwalił się Halą Ergo Arena zbudowaną przez polityków Platformy z Pawłem Adamowiczem i Jackiem Karnowskim (czasami występującym jako Jacek K.) na czele. Tymczasem to przykład skrajnej nieudolności i braku nadzoru na skalę rzadko spotykaną w dziejach świata. Hala ta miała pierwotnie kosztować 100 milionów złotych, radni Gdańska i Sopotu zaakceptowali projekt którego koszt oszacowano na poniżej 200 mln zł, a tymczasem kosztowała ona 520 mln zł, dla porównania podobnej wielkości hala w Łodzi, nieco tylko słabiej wyposażona kosztowała 287 mln zł. W dodatku wikipedia za jednym z lokalnych portali podaje fałszywy koszt budowy w wysokości 340 mln zł. Trudno przypuszczać, że dziennikarze sami sobie tę kwotę wymyślili, zatem kto okłamuje opinię publiczną?
Osobnym skandalem jest 10 letni czas budowy hali - jak trafnie zauważył europoseł Jacek Kurski budowano ją dłużej niż słynne Koloseum w Rzymie prawie 2 tysiące lat temu. Całości dopełniają opóźnienia w budowie dróg dojazdowych do hali, niedociągnięcia w zarządzaniu halą powodujące na przykład olbrzymie korki w okolicach hali, zaś parkingiem przy hali zajmowało się stowarzyszenie "Automobilklub Orski" nazwane tak od nazwiska sopockiego radnego PO Lesława Orskiego. O sprawach tych szeroko informowały pomorskie media.
Ten ogromny wydatek w połączeniu z milionami złotych wyrzuconych w błoto na zbyt duży stadion (wystarczyłby o 5-10 tysięcy miejsc mniejszy), niepotrzebnie tak duże Europejskie Centrum Solidarności, brak restrukturyzacji ZKM czy bezsensowne zwężenie ulicy Kartuskiej na co skarżyli się m.in. kierowcy karetek powoduje, że obecnie brak pieniędzy na wiele zupełnie podstawowych celów - jak choćby na naprawę dziur w drogach. Władze Gdańska odrzuciły wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości o zwiększenie środków na ten cel, a drogi w Gdańsku są dziurawe jak ser szwajcarski. Oczywiście o tym Donald Tusk nie wspomniał, a laicy z kraju i zagranicy chwalą władze Gdańska, bo nie znają ważnych faktów.
To mniej więcej tak jakby ktoś zbudował sobie w ogrodzie elegancki basen na kredyt, a później przez 10 czy 20 lat lat nie byłoby go stać nawet na drobny remont, dietę jego rodziny stanowiłyby suchy chleb i woda, a od święta kaszanka. Każde miasto czy Państwo chce mieć nowoczesne obiekty sportowe, ale trzeba znać swoje możliwości i umieć je efektywnie budować, aby nie zakończyło się to katastrofą. Czy rozsądny i znający fakty człowiek przyzna Donaldowi Tuskowi rację w tej kwestii czy raczej popuka się czoło?