09.02.2018 10:49 6 mike
Dwóch nieprzytomnych mężczyzn odnaleziono w piątek rano (9 lutego), w jednym z warsztatów samochodowych w Sopocie. Niestety, mimo podjętej akcji reanimacyjnej, nie udało się uratować życia 52-letniemu pracownikowi warsztatu. Przyczyną tragedii najprawdopodobniej było zatrucie spalinami.
AKTUALIZACJA: 9 lutego, godz. 14:20
Niestety, nie udało się uratować drugiego z mężczyzn, który miał trafić do szpitala w Gdyni-Redłowie. Podczas transportu do placówki jego stan gwałtownie się pogorszył, więc zapadła decyzja o przewiezieniu go do szpitala na Zaspie, gdzie zmarł.
Około godziny 8:00 funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie otrzymali zgłoszenie o dwóch nieprzytomnych pracownikach warsztatu samochodowego w dzielnicy Karlikowo przy ulicy Rzemieślniczej 22.
– Przybyli na miejsce policjanci natychmiast wezwali załogę pogotowia ratunkowego. Ratownicy medyczni podjęli akcję reanimacyjną. Niestety, jeden z mężczyzn zmarł. Drugi, 36-latek, został przewieziony w stanie nieprzytomnym do szpitala w Gdyni-Redłowie, w celu umieszczenia go w komorze hiperbarycznej – informują kryminalni z Sopotu.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że mężczyźni mogli wykonywać pracę po godzinach, jeszcze w czwartek (8 lutego), naprawiając jeden z samochodów. Być może chcieli się skorzystać z ogrzewania auta. Przy włączonym silniku i zamkniętych drzwiach warsztatu wentylacja okazała się nieskuteczna. Silnik naprawianego samochodu mógł pracować nawet przez kilka godzin.
Trwają oględziny miejsca oraz czynności zmierzające do ustalenia przyczyn tragedii. Ponieważ obaj mężczyźni byli pracownikami warsztatu samochodowego, przesłuchany zostanie również właściciel firmy.