05.02.2018 10:33 1 Kwt/UM Gdynia
W trakcie prac konserwatorskich w budynku Urzędu Miasta Gdyni dokonano ciekawego znaleziska. W jednym z pokojów, pod warstwą tynku, wepchnięte jako wypełniacz pustej przestrzeni przy framudze, tkwiły gazety z 1945 roku.
Gazety są zniszczone, jednak możemy je odczytać. Wciśnięte pod framugę, leżały tam prawie 73 lata.
– To gazety wydane w pierwszych dniach i miesiącach po zakończeniu wojny. „Dziennik Bałtycki”, „Gazeta Pomorska”, a nawet taki periodyk, jak „Gazeta Armii Czerwonej”. Kopalnia wiedzy o tym, czym żyli nasi ojcowie i dziadowie w ’45 roku ubiegłego wieku – mówi Jerzy Zając, dyrektor urzędu, do którego, jako słynącego z zamiłowania do pamiątek historii, pracownicy niezwłocznie pożółkłe papiery przynieśli.
Jakie wiadomości znajdują się w gazetach? Co w tym czasie działo się na świecie? „Dziennik Bałtycki” pisze m.in. o srebrnych łyżkach Quislinga „z procesu norweskiego zdrajcy”, które zostały odnalezione wraz ze srebrnymi talerzami w jego majątku z usuniętymi monogramami właścicieli, o przesunięciu kapitulacji Japonii i o księżach Polakach, którzy obsadzą diecezje na Śląsku, Pomorzu i w Prusach. A także o niemieckich uczonych i technikach w Ameryce – ci, którzy pracowali przy niemieckich projektach wojennych zostali wezwani do kontynuowania prac w Stanach Zjednoczonych. Jak skończą, mają wrócić do Niemiec. Ci pracujący nad bronią jądrową, jak podkreśla gazeta, nie będą mieli dostępu do osiągnięć amerykańskich naukowców.
„Ziemia Pomorska” z 3 września 1945 roku pisze o amerykańskich robotnikach, którzy demonstrowali przeciw wielkim kapitalistom, żądając interwencji rządu wobec braku gwarancji pracy.
U nas w kraju za to takich problemów absolutnie nie było. Minister Minc na łamach dementował „głosy wrogiej propagandy” mówiące o tym, że wyniki prezentowane przez ministerstwo to tylko cyfry statystyczne, „a faktycznie z bogactw tych i potencjału gospodarczego korzysta Armia Czerwona, że w rezultacie jej demontażu i wywózek nic nie zostało”. Minister odpowiada, że wobec zniszczeń dokonanych przez Niemców w Rosji „nasze zniszczenia bledną i maleją”.
„W ramach umowy handlowej polsko-radzieckiej Polski Monopol Tytoniowy otrzyma ze Związku Radzieckiego 3 miliony kg surowca, w zamian za towary dostarczane przez Polskę” – pisze „Wolna Polska. Gazeta Armii Czerwonej dla ludności Polski” z piątku 31 sierpnia 1945 roku. Zdaniem autora dzięki umowie: „głód tytoniowy załagodzony będzie w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, dzięki otrzymanym surowcom i krajowym zbiorom, które dadzą około 8 milionów kg surowca”. Poprawi się też jakość, a ceny spadną. Produkcja ma wzrosnąć ze 120 milionów sztuk miesięcznie do 880 milionów! – informuje „Wolna Polska”.
Pożółkłe kartki przekazane zostaną Muzeum Miasta Gdyni.