04.02.2018 12:00 2 mike
Społecznicy ze stowarzyszenia Miasto Wspólne krytycznie odnoszą się do koncepcji budowy pływalni olimpijskiej w Gdyni. I choć nie kwestionują zasadności rozbudowy infrastruktury sportowej w mieście, uważają, że lepszym pomysłem jest inwestowanie w mniejsze baseny dzielnicowe.
Zdaniem społeczników z Miasta Wspólnego, Gdynia zdecydowanie bardziej potrzebuje mniejszych obiektów pływackich, położonych w poszczególnych dzielnicach miasta, niż jednej ogromnej pływalni olimpijskiej. Działacze podkreślają też, że ciągłe odwlekanie w czasie realizacji kompleksu, o którym pisaliśmy tutaj, powoduje stagnację w zakresie rozbudowy infrastruktury sportowej w mieście.
– Nie chcemy rozsądzać, czy tego typu inwestycje mają przyrodzonego pecha, czy też zabrakło kompetencji, umiejętności przewidywania i odpowiedniego nadzoru. Jednak to, co pokazują te inwestycje, to pewna gigantomania, której efektem jest brak pieniędzy na infrastrukturę w dzielnicach. – mówi Katarzyna Data-Złoch z Miasta Wspólnego.
– Nasze stowarzyszenie Miasto Wspólne powstało, żeby zwracać uwagę na dziury w chodnikach czy źle ułożony rozkład linii autobusowej. I z takiej perspektywy oceniamy kolejne, natrafiające na problemy w realizacji, zamierzenia władz Gdyni – dodaje Łukasz Piesiewicz.
Działacze z Miasta Wspólnego uważają, że w mieście najbardziej brakuje prostych, 25-metrowych pływalni, które byłyby ogólnodostępne dla wszystkich chętnych mieszkańców Gdyni.
– Cała północna Gdynia, którą zamieszkuje 50 tysięcy osób, ma do dyspozycji taką jedną pływalnię – podkreśla Katarzyna Data-Złoch.
I dodaje, że choć uczniom szkół podstawowych przysługuje darmowy dostęp do miejskich pływalni w ramach lekcji w-f, jest on jednak bardzo utrudniony, ze względu na ich małą liczbę. Dotyczy to takich dzielnic, jak: Karwiny, Witomino, Cisowa i Obłuże.
Jako przykład rozsądnych działań, działacze podają rozwój infrastruktury pływackiej w Gdańsku, gdzie w ciągu ostatnich lat postały trzy baseny – na Stogach, Kokoszkach i Osowej. W połowie 2018 roku powinien powstać w stolicy województwa kolejny obiekt, tym razem na Oruni.
Skąd wziąć fundusze na dzielnicowe pływalnie? Miasto Wspólne twierdzi, że można je wygospodarować, ograniczając takie inwestycje, jak wspomniana pływalnia olimpijska, lodowisko czy podziemny parking pod Parkiem Centralnym.
– Pamiętajmy, że jedno miejsce postojowe w parkingu podziemnym to koszt minimum 100 tysięcy złotych – podsumowuje Łukasz Piesiewicz.