04.02.2018 12:00 2 mike

Miasto Wspólne chce mniejszych basenów, nie ogromnej pływalni

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

Społecznicy ze stowarzyszenia Miasto Wspólne krytycznie odnoszą się do koncepcji budowy pływalni olimpijskiej w Gdyni. I choć nie kwestionują zasadności rozbudowy infrastruktury sportowej w mieście, uważają, że lepszym pomysłem jest inwestowanie w mniejsze baseny dzielnicowe.

Zdaniem społeczników z Miasta Wspólnego, Gdynia zdecydowanie bardziej potrzebuje mniejszych obiektów pływackich, położonych w poszczególnych dzielnicach miasta, niż jednej ogromnej pływalni olimpijskiej. Działacze podkreślają też, że ciągłe odwlekanie w czasie realizacji kompleksu, o którym pisaliśmy tutaj, powoduje stagnację w zakresie rozbudowy infrastruktury sportowej w mieście.

Nie chcemy rozsądzać, czy tego typu inwestycje mają przyrodzonego pecha, czy też zabrakło kompetencji, umiejętności przewidywania i odpowiedniego nadzoru. Jednak to, co pokazują te inwestycje, to pewna gigantomania, której efektem jest brak pieniędzy na infrastrukturę w dzielnicach. – mówi Katarzyna Data-Złoch z Miasta Wspólnego.

Nasze stowarzyszenie Miasto Wspólne powstało, żeby zwracać uwagę na dziury w chodnikach czy źle ułożony rozkład linii autobusowej. I z takiej perspektywy oceniamy kolejne, natrafiające na problemy w realizacji, zamierzenia władz Gdyni – dodaje Łukasz Piesiewicz.

Działacze z Miasta Wspólnego uważają, że w mieście najbardziej brakuje prostych, 25-metrowych pływalni, które byłyby ogólnodostępne dla wszystkich chętnych mieszkańców Gdyni.

Cała północna Gdynia, którą zamieszkuje 50 tysięcy osób, ma do dyspozycji taką jedną pływalnię – podkreśla Katarzyna Data-Złoch.

I dodaje, że choć uczniom szkół podstawowych przysługuje darmowy dostęp do miejskich pływalni w ramach lekcji w-f, jest on jednak bardzo utrudniony, ze względu na ich małą liczbę. Dotyczy to takich dzielnic, jak: Karwiny, Witomino, Cisowa i Obłuże.

Jako przykład rozsądnych działań, działacze podają rozwój infrastruktury pływackiej w Gdańsku, gdzie w ciągu ostatnich lat postały trzy baseny – na Stogach, Kokoszkach i Osowej. W połowie 2018 roku powinien powstać w stolicy województwa kolejny obiekt, tym razem na Oruni.

Skąd wziąć fundusze na dzielnicowe pływalnie? Miasto Wspólne twierdzi, że można je wygospodarować, ograniczając takie inwestycje, jak wspomniana pływalnia olimpijska, lodowisko czy podziemny parking pod Parkiem Centralnym.

Pamiętajmy, że jedno miejsce postojowe w parkingu podziemnym to koszt minimum 100 tysięcy złotych – podsumowuje Łukasz Piesiewicz.

Wniosek Miasta Wspólnego, który przekazano do Urzędu Miasta w Gdyni

W związku z informacjami dotyczącymi opóźnień w budowie tzw. pływalni olimpijskiej, w imieniu stowarzyszenia Miasto Wspólne, wnoszę o rozpoczęcie prac nad programem budowy ogólnodostępnych pływalni w każdej dzielnicy naszego miasta.
W naszym przeświadczeniu, Gdynia bardziej potrzebuje infrastruktury sportowej i rekreacyjnej dla mieszkańców, niż przeskalowanych obiektów, których terminy budowy są przekładane z roku na rok.
Dziś nie wiemy, ile budżet Gdyni będzie musiał wyłożyć na budowę pływalni olimpijskiej. Jednak istnieje obawa, że w związku z tą inwestycją, której termin realizacji nie został określonych, w najbliższych latach UM Gdynia nie podejmie żadnych działań na rzecz budowy pływalni dzielnicowych, uznając że to pływalnia olimpijska zaspokoi popyt na tego typu obiekty.
Będzie to błędne podejście do potrzeb mieszkańców miasta.
Przypominamy, że sąsiedni Gdańsk realizuje z sukcesem program budowy pływalni. W ciągu ostatnich trzech lat w Gdańsku wybudowano trzy baseny: w Kokoszkach, na Osowej i na Stogach. Ten ostatni kosztował 13 mln zł i powstał w 2 lata od pierwszej zapowiedzi. W połowie tego roku powinien być gotowy kolejny obiekt – na Oruni.
Miasto Wspólne liczy, że Urząd Miasta Gdyni znajdzie dodatkowe fundusze na pływalnie dla mieszkańców, ograniczając skalę takich inwestycji, jak pływalnia olimpijska, lodowisko czy parking podziemny pod tzw. Parkiem Centralnym.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...