Nowo wybrany wójt gminy Krokowa nie krył zadowolenia z wyniku wyborów. Niemniej podkreślił, że zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa. Adam Śliwicki zamierza kontynuować zadania, które realizował jako osoba pełniąca obowiązki wójta, a także spełnić obietnice wyborcze.
Niedzielne (7 września) przedterminowe wybory na wójta gminy Krokowa przebiegały bardzo spokojnie. Nie odnotowano żadnych incydentów, które mogłoby wpłynąć na zakłócenie procesu głosowania. Frekwencja wyniosła dokładnie 49,5%, co jest dobrym wynikiem w skali samorządowej. Na pewno miała na to wpływ korzystna pogoda, choć już przed wyborami można było przypuszczać, że będą się one cieszyć sporym powodzeniem. Jako pierwszy o wynikach wyborów poinformował portal Nadmorski24.pl w tym artykule.
– Wójt przejmie swoją funkcję od momentu zaprzysiężenia, które nastąpi na najbliższej sesji. Od tego momentu Adam Śliwicki będzie już wójtem gminy Krokowa, a nie tylko, jak do tej pory, osobą pełniącą obowiązki wójta – wyjaśnia Władysław Abraham, przewodniczący Gminnej Komisji Wyborczej w Krokowej.
Adam Śliwicki zaznacza, że poparcie powyżej 70%, które udało mu się uzyskać, to dla niego wielka odpowiedzialność.
– Zobowiązuje przede wszystkim do wytężonej, lepszej pracy – nowo wybrany wójt gminy Krokowa. I dodaje – Pamiętajmy, że w październiku mamy kolejne wybory. Należy więc pracować, pracować i jeszcze raz pracować. A później wyborcy zweryfikują nasze działania.
Jednym z podstawowych celów wójta będzie realizacja budżetu gminy. Jednak na tym nie zamierza poprzestać, pełniąc swój urząd.
– Nadal mam zamiar spotykać się z mieszkańcami, dużo rozmawiać, realizować drobne postulaty, z którymi do mnie przychodzą. Liczę, że uda się załatwić kilka innych spraw, takich jak budowa szkoły w Wierzchucinie. O to będę zabiegał. Chciałbym także doposażyć ochotnicze straże pożarne. Muszę dokonać i skończyć kilka rzeczy, które obiecałem. Uchwalenia wymagają m.in. plany zagospodarowania przestrzennego, być może trzeba będzie zmienić studium, ale to chyba już po wyborach – podsumowuje Adam Śliwicki.