21.12.2017 10:53 13 Redakcja
Lekarz praktykujący we Władysławowie odpowie za szereg zarzutów, które przedstawiła mu prokuratura, m.in. za dokonanie nielegalnej aborcji i niszczenie dokumentów medycznych. Grozi mu wieloletni pobyt w więzieniu.
W maju 2016 roku kobieta w ciąży zgłosiła się do Tomasza K., lekarza prowadzącego praktykę lekarską we Władysławowie. Cel wizyty był jeden – przerwanie 10-tygodniowej ciąży. Już samo wykonanie zabiegu było nielegalne, ponadto podczas aborcji kobieta została ciężko poraniona.
– Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła lekarza o usiłowanie przeprowadzenia nielegalnej aborcji oraz o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Akt oskarżenia został wniesiony do Sądu Okręgowego w Gdańsku – poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Na tym nie koniec. Jak informują śledczy, ustalono, że lekarz poświadczył nieprawdę w ważnej dla sprawy dokumentacji medycznej. Wpisał w niej, że rozpoznaje u pacjentki 11-tygodniową ciążę zagrożoną poronieniem i w związku z tym, na życzenie pacjentki, podjęto próbę przerwania ciąży.
– W rzeczywistości ciąża pacjentki rozwijała się prawidłowo i brakowało jakichkolwiek wskazań uprawniających do przeprowadzenia zabiegu aborcji – zaznaczają prokuratorzy. – W związku z tymi ustaleniami prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku oskarżył Tomasza K. o popełnienie przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Ponadto po ujawnieniu przestępstwa medyk usunął dokumentację medyczną pacjentki prowadzoną w formie elektronicznej, w związku z tym odpowie on również za zniszczenie dokumentów. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.