08.12.2017 14:00 0 Redakcja

Społecznicy i pracodawcy wspólnie walczą o pociągi PKM

Źródło: PKM/Facebook

Od soboty (10 grudnia) wchodzi w życie nowy rozkład jazdy pociągów. Jak przekonują społecznicy z gdyńskiego stowarzyszenia Miasto Wspólne, nie zachęci on do korzystania z nowych przystanków PKM – Karwiny i Stadion. To zdanie podzielają również pracodawcy z biurowców przy ulicy Łużyckiej. Strony zainteresowane zwiększeniem częstotliwości kursowania PKM przedstawiają własne rozwiązania.

Niewykorzystana szansa dla miasta?

Tylko dostęp do sprawniej funkcjonującej komunikacji publicznej gwarantuje realną alternatywę dla korkujących się ulic, których przepustowość z każdym rokiem maleje. Problem ten dotyczy również Gdyni. Tymczasem w nowym rozkładzie jazdy pociągów zaplanowano kursy PKM średnio co godzinę. Brakuje też większej liczby pociągów w szczycie oraz porannych i wieczornych kursów na lotnisko.

Na dziś nowe przystanki to raczej wiaty chroniące przed deszczem niż prawdziwe ułatwienie w podróżach gdynian – mówi Łukasz Piesiewicz z Miasta Wspólnego.

Zarówno społecznicy z Miasta Wspólnego, jak i przedstawiciele pracodawców uważają, że nowy rozkład jazdy nie zniechęci do korzystania z samochodów. A mogłaby to być szansa na odkorkowanie gdyńskich arterii komunikacyjnych.

Zabiegamy o większą liczbę kursów, szczególnie w szczycie popołudniowym. Obecny rozkład w żaden sposób nie zachęca naszych pracowników do rezygnacji z samochodu w podróżach do pracy – zaznacza Radosław Krasowski z Geoban SA oddział w Polsce, reprezentujący pracodawców z ulicy. Łużyckiej. I dodaje, że dla pracowników kluczowy jest przystanek PKM Stadion.

Jeśli chcemy rozwoju, to musimy postawić na lepszą komunikację. Nikogo nie zachęci do pracy w Gdyni codzienne godzinne stanie w korkach – dodaje Krasowski.


Marszałek nie wyłoży pieniędzy. Czy Gdynię na to stać?

Władze województwa pomorskiego, na czele z marszałkiem Mieczysławem Strukiem, argumentują, że nie są w stanie sfinansować dodatkowych kursów pociągów PKM przez Gdynię. Powodem ma być brak funduszy.

Źródło: PKM/Facebook

We wspólnym liście wystosowanym do Mieczysława Struka i Wojciecha Szczurka, prezydenta Gdyni, przedstawiciele Miasta Wspólnego i gdyńskich pracodawców uważają, że Gdynię stać na dodatkowe połączenia.

Miasto Gdynia, w związku z otwarciem nowych przystanków, likwiduje linię 4A na lotnisko, która kosztowała 1,2 mln zł rocznie. Zaoszczędziło też 2 mln zł na swoim wkładzie w inwestycję marszałka w nowe przystanki. A wytrasowanie jednego nowego składu na linii PKM to 400 tys. rocznie – zauważa Łukasz Piesiewicz.

Jak podkreślają autorzy listu, łączna kwota 3,4 mln zł powinna zostać przeznaczona na stworzenie zrębu kolei miejskiej, łączącej Chylonię, Gdynię Główną, Gdynię-Stadion, Gdynię-Karwiny i Gdańsk-Osowę.

Co z dalszym biegiem pociągów, poza stację Gdańsk-Osowa? To byłoby już uzależnione od decyzji finansowych pozostałych samorządów.


W siedem minut do centrum miejską koleją

W godzinach szczytu dotarcie samochodem z Gdyni-Chyloni do centrum miasta w siedem minut jest niewykonalne. Przyczyną są m.in. zatory na ulicy Morskiej. Natomiast pociągi PKM mogą pokonać tę trasę w takim czasie.

Miasto Wspólne i pracodawcy chcą również, by część dodatkowych pociągów kursowała jedynie na trasie Gdynia-Chylonia–Gdańsk-Osowa, a przy honorowaniu biletów ZKM przez SKM na tym odcinku powstałaby typowo miejska kolej.

Przy dobrej częstotliwości i takcie mogłaby przejąć część ruchu z zatłoczonych dróg. Dodatkowo stacja w Chyloni mogłaby obsługiwać – po proponowanej przez Miasto Wspólne rok temu i realizowanej obecnie przy okazji rewitalizacji, budowie pętli przy osiedlu Meksyk – także mieszkańców północnej Gdyni – zaznacza Łukasz Piesiewicz.

Mat. pras.

Gdyńskie władze miałyby przy tym dofinansować kursy Gdynia-Chylonia–Gdańsk-Osowa i docelowo wprowadzić 15-minutowy takt w szczycie i 30-minutowy poza szczytem. Miasto miałoby też przekazać środki na kursy przyspieszone, na trasie Chylonia–Lotnisko–Strzyża–Wrzeszcz, z założeniem, że do stacji Osowa składy zatrzymywałyby się na każdej stacji, a od Osowej – tylko na stacjach najważniejszych z punktu widzenia gdynian.


Propozycje zmian w rozkładzie jazdy

Działacze z Miasta Wspólnego i przedstawiciele gdyńskich pracodawców nie ograniczają się jedynie do postulatów. Proponują konkretne zmiany, które mają doprowadzić do zwiększenia częstotliwości kursów i ich racjonalnego wykorzystania.

Jedną z propozycji jest wprowadzenie porannego kursu (godz. 4:00) PKM przez przystanek Gdynia-Karwiny, który odpowiadałby kursowi zlikwidowanej linii 4A. Dzięki temu mieszkańcy mogliby dotrzeć do gdańskiego lotniska w pół godziny.

Inną ze zmian mogłoby być wprowadzenie kursu, który rozpoczynałby bieg w Gdyni Głównej o godzinie 6:50. Może być to bardzo ważne połączenie dla osób pracujących w Gdańsku-Wrzeszczu czy Gdańsku-Strzyży. Pociąg zawiózłby ich do pracy przed godziną 8:00.

Planowane zmiany mogłyby również obejmować trzy kursy w godzinach popołudniowego szczytu, a więc o 15:30, 16:00 i 17:00. Mogłyby one uzupełnić obowiązującą ofertę rozkładu PKM i kończyć bieg w Gdańsku-Osowej lub jechać do Gdańska-Wrzeszcza bez zatrzymywania. Podobnie rzecz się ma w przypadku kursów w godzinach 7:20, 8:00, 17:00 i 18:00 ze stacji Gdańsk-Wrzeszcz.

Ostatnią z proponowanych korekt jest wprowadzenie wieczornych kursów PKM, po godzinie 20:00. Mogłyby one docierać do Gdańska-Wrzeszcza lub Gdańska Głównego w trybie przyspieszonym, czyli bez zatrzymywania się na wszystkich stacjach i przystankach osobowych.

Ile będą kosztować takie modyfikacje? Autorzy listu wyliczają, że nie więcej niż 2 mln zł.

Zaznacza się, że zmiany możliwe są do wprowadzenia po analizie technicznej wszelkich kolizji od marca 2018 roku, stąd koszty dla miasta mogą być jeszcze niższe. Wszystkie zmiany powinny obowiązywać w tzw. dni robocze – podkreślają społecznicy.

O wcześniejszych postulatach dotyczących zwiększenia liczby pociągów PKM w Gdyni pisaliśmy już tutaj, a o Petycji Miasta Wspólnego – w tym artykule.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...