08.12.2017 08:37 1 Redakcja/SM Wejehrowo

Z lasu wydobywał się dym. Okazało się, że wypalali tam kable

fot. SM Wejherowo

Przy ulicy Roszczynialskiego w Wejherowie, w obrębie koczowiska osób bezdomnych, mieszkańcy zauważyli czarny dym. Na miejsce wezwano straż pożarną oraz strażników miejskich. Okazało się, że wypalano tam miedziane kable. Sprawa zakończy się w sądzie.

Do zdarzenia doszło wtorek (5 grudnia) około godziny 13:00. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, zagasili ogień i zasypali ognisko piaskiem. Zgodnie z procedurą, dalsze czynności przejęła straż miejska.

W obrębie ogniska znajdowało się dwóch młodych mężczyzn. Gołym okiem było widać, że jeden z nich ma opalone rzęsy i osmolone od sadzy ubranie oraz ręce – relacjonuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie. – Do wypalania kabli oczywiście się nie przyznali. Mówili, że przyszli w odwiedziny do bezdomnych, a ogień wznieciło kilku mężczyzn, którzy na widok mundurowych uciekli. Gdy funkcjonariusze zeszli do radiowozu, aby wezwać ZUK, kable zniknęły – uzupełnia.

fot. SM Wejherowo

Ostatecznie okazało się, że zabrali je podejrzani o wzniecenie ognia mężczyźni, 22-letni mieszkaniec Kąpina i 21-letni mieszkaniec Wejherowa. W torbach zgromadzili około 30 kilogramów miedzi.

Mężczyznom zaproponowano mandaty karne, jednak odmówili ich przyjęcia. W związku z tym sprawa została przekazana do sądu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...