30.11.2017 19:30 0 Redakcja
Wracamy do tematu obiadów szkolnych w Redzie. Wciąż nie wszyscy rodzice decydują się, by zafundować swoim pociechom takie żywienie. Część mieszkańców woli przygotowywać posiłki w domu, ponieważ stawki za posiłki serwowane w placówkach są zbyt wysokie. Od nowego roku ma się to zmienić, dzięki miejskiej dotacji.
O dużych kosztach szkolnych obiadów w Redzie zrobiło się głośno we wrześniu. Rodzice wyliczyli, że posiłki w tamtejszych placówkach kosztują 6,50 zł, podczas gdy w Rumi stawka wynosi 3,40, a w Wejherowie około 2,50 zł.
Doradca burmistrza Redy do spraw społecznych i oświaty Teresa Kania zaznaczała, że w odróżnieniu od Wejherowa, Rumi i Gdyni – Reda nie posiada szkolnych kuchni i stołówek, a miasto w różnorodny sposób pomaga w zapewnieniu posiłków najmłodszym mieszkańcom. Więcej o tej sprawie pisaliśmy w tym artykule.
– Odnośnie możliwości obniżenia ceny posiłków zapewniam, że problem dofinansowania w zakresie dożywiania będzie przeze mnie przedstawiony radnym na posiedzeniach odpowiednich komisji, podczas prac nad budżetem na następny rok – poinformowała na początku roku szkolnego Kania.
Obietnice te zaczynają przybierać realnych kształtów. Jak poinformował podczas listopadowej sesji rady miasta burmistrz Redy Krzysztof Krzemiński, zapewnienie środków na dofinansowanie szkolnych obiadów zostanie uwzględnione w planie finansowym na 2018 rok.
– Jak dokładnie wsparcie będzie wyglądać, to będzie wiadome po zakończeniu prac nad przyszłorocznym budżetem – wyjaśnił.