31.08.2017 16:33 4 Redakcja
Czasu jest coraz mniej, a potrzeba kilkudziesięciu tysięcy euro, aby Tomasz Budzisz z Gdyni mógł przejść operację w Niemczech. Jest ojcem trójki dzieci, od dwóch lat walczy z glejakiem III stopnia. Pomóc może każdy.
Pani Natalia przyznaje, że długo się zastanawiała, czy poinformować redakcję portalu Nadmorski24.pl o tej sprawie. Przemogła się w obliczu tragedii, która zawisła nad jej bliskimi.
– Nasza rodzina boryka się z tragedią. Mój kuzyn, mieszkaniec Gdyni, mąż i ojciec trójki wspaniałych dzieci, choruje na glejaka III stopnia. Niestety, znalazł się w takim punkcie, gdzie jedyną możliwością jest kosztowny zabieg metodą NanoTherm, wykonywany w Niemczech – napisała. - Na stronie Fundacji Onkologicznej ruszyła zbiórka. Dla nas liczy się czas.
Koszmar Tomasza Budzisza trwa od dwóch lat – od czasu, kiedy zdiagnozowano u niego raka.
– Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. W 2015 roku usunięto mi guza, niestety tylko częściowo, całości nie można było usunąć, ze względu na jego położenie – wspomina. - Następnie w 2016 roku podjąłem radioterapię. Poczułem się lepiej. To jednak nie trwało długo, po pół roku wszystko wróciło. W 2017 roku ta straszna wiadomość - wznowa. Okazało się że guz jest jeszcze większy! Obecnie jestem po operacji. Pozostaję w kontakcie z kliniką w Niemczech, moją szansą jest metoda NanoTherm. Jednak ani mnie, ani mojej rodziny nie stać na leczenie.
Całkowity koszt tego zabiegu wynosi około 40 tysięcy euro, czyli około 160 tysięcy złotych. Tomasz jest pod opieką fundacji, która zorganizowała zbiórkę środków niezbędnych do leczenia pod tym adresem.
– Będę wdzięczny za każdą przekazaną złotówkę – mówi Tomasz.