17.06.2017 09:57 0 Redakcja
Nie dość, że na ulicy Gdańska zaatakował kobietę, to jeszcze próbując uniknąć odpowiedzialności usiłował oszukać policjantów, podając fałszywe dane. Mundurowi nie dali się nabrać, a gdańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie m.in. rozboju oraz gróźb karalnych, których dopuścił się 21-latek.
Do zdarzenia doszło na początku czerwca w Gdańsku przy ul. Kartuskiej. Wracająca ze sklepu kobieta została zaatakowana przez młodego mężczyznę. Napastnik pięścią uderzył ją w klatkę piersiową i zabrał torbę z zakupami oraz portfel z dowodem osobistym i kartami bankomatowymi.
Bandyta nie cieszył się długo wolnością, szybko został ujęty przez stróżów prawa. Jak się okazało, poszkodowana była żoną policjanta. Opisała mężowi wygląd napastnika, a wezwani na miejsce mundurowi zatrzymali sprawcę. Na tym jednak nie koniec.
Przestępcy nie udało się jednak ukryć swej tożsamości, która została zweryfikowana przez policjantów.
Podejrzany przyznał się jedynie do podrobienia podpisów. Decyzją sądu trafił do aresztu na 3 miesiące. Za czyny, których się dopuścił, grozi mu nawet 12 lat więzienia.