12.04.2016 16:02 0 Redakcja

Zamiast kwiatów ślą pieniądze. Hospicjum zebrało już 400 tysięcy złotych

fot. TTM

Po śmierci ks. Jana Kaczkowskiego na konto puckiego hospicjum wpłynęło ponad 400 tysięcy złotych. Wpłaty pochodzą nie tylko z Polski i Europy, ale również z Australii.

Taka była ostatnia wola księdza Jana. Dzięki darczyńcom hospicjum jest zasilane funduszami, bez których nie mogłoby dalej funkcjonować na tym samym poziomie. Ważne jest również to, że misję kontynuuje zespół, który uczył się od księdza Jana.

  • Był wyjątkowy, porywający i ujmujący, czasem kontrowersyjny, ale przez to też bardzo ciekawy. Jestem przekonana, że zespół, który z księdzem pracował przez 11 lat, przejął choć odrobinę tej mądrości, tego czaru i uroku. Myślę, że uda nam się bez większych problemów przejść do zwykłej codzienności hospicyjnej – zaznacza Anna Jochim-Labuda, wiceprezes puckiego hospicjum.

Dzięki kontraktowi z NFZ hospicjum może zaopiekować się pacjentami od strony medycznej. Dodatkowe środki finansowe są jednak potrzebne na codzienną działalność, między innymi grupy wsparcia dla dorosłych, dzieci oraz na dodatkowe zadania i rozwój.

  • Nie ukrywam, ze te środki, które gromadzimy w tej chwili, staramy się zbierać, żeby realizować dalsze plany księdza Jana Kaczkowskiego – dodaje Anna Jochim-Labuda.

Chodzi między innymi o rozbudowę hospicjum o bazę opiekuńczą dla osób w wieku podeszłym oraz o organizację areopagu etycznego.

Każdego dnia pracownicy puckiego hospicjum zajmują się grupą około 30 pacjentów, z tego kilkunastu pacjentów znajduje się bezpośrednio w hospicjum, a część przebywa w swoich domach i jest pod opieką hospicjum domowego. Oprócz tego pacjenci korzystają z poradni medycyny paliatywnej.

Przypominamy, że w najbliższą sobotę (16 kwietnia) odbędzie się dzień otwarty w hospicjum. Szczegółowe informacje znajdują się na tej stronie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...