29.03.2016 13:34 0 Redakcja
Kilkadziesiąt oflagowanych kutrów wypłynęło w ramach protestu z Helu do Gdyni, a potem do Gdańska. Rybacy nie zaprzeczają, że w przyszłości mogą zablokować porty. Powodem jest brak zgody na nowe przepisy uprawiania rybołówstwa. - Jest to akcja ostrzegawcza, my nie chcemy wychodzić na ulicę. Chcemy pokazać naszą jedność, naszą siłę i to, że kategorycznie nie zgadzamy się z nowymi zapisami - wyjaśnia Michał Necel, Zrzeszenie Rybaków Morskich.
Dziś (29 marca) godzinie 10:00 jednostki spotkały się na redzie helskiego portu, gdzie popłynęły w stronę Gdyni, a następnie w stronę Gdańska. Protest potrwał około dwóch godzin.
Rybacy są zdania, że nowe przepisy są absurdalne i opierają się na ochronie ryby, która na Zatoce Gdańskiej nie występuje.
Wedle nowych przepisów największe ograniczenia dotyczyłyby jednak rybaków łodziowych, których obowiązywałaby strefa czterech mil oraz większa średnica oczek w sieciach.
Rybacy nowe przepisy nazywają nieżyciowymi i nie wykluczają, że jeśli nie uda się wypracować kompromisu, to mogą być zmuszeni do zablokowania portów.
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło
fot. Andrzej Sipajło