Wejherowski Uniwersytet Trzeciego Wieku YMCA wciąż nie może prowadzić zajęć w siedzibie przy ul. Kopernika. W piątek (19 lutego) odcięto im dopływ gazu, w związku z tym w budynku nie działa ogrzewanie. Powodem jest brak zapłaty za fakturę korygującą, która opiewa na ponad 23 tysiące złotych. Pojawiła się jednak nadzieja - możliwe, że już wkrótce studenci powrócą do swojej siedziby.
Zdaniem słuchaczy uniwersytetu, ta kryzysowa sytuacja związana z brakiem ogrzewania, spowodowana jest zaniedbaniami ze strony pracowników PGNiG, którzy nigdy nie wykonywali bezpośredniego odczytu stanu licznika.
– Cała sprawa była do uratowania, ogrzewania nie trzeba było wyłączać. Ten rachunek to jest wynik niewłaściwego zachowania się gazowni, po prostu żaden z pracowników tego gazu rzeczywiście nie sprawdzał. Nikt ze spółki nie zastanawiał się również, że 120 metrów kwadratowych ogrzewa się za około 200 złotych. To jest śmieszne – dodaje Bogna Zubrzycka, rzecznik Wejherowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku YMCA.
Spółka twierdzi jednak, że wszystko odbywało się zgodnie z obowiązującymi procedurami. Pracownicy rzekomo kilkakrotnie próbowali dokonać odczytu, ale za każdym razem nie zastali nikogo w budynku.
Początkowo spółka odrzuciła więc prośbę o spłatę zadłużenia w ratach, głównie ze względu na to, że termin płatności ostatniej faktury minął 23 grudnia 2015 roku, a YMCA nie uregulowała nawet części zadłużenia.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że obecnie PGNiG chce spotkać się z dyrekcją YMCA, by ustalić ugodowe rozwiązanie problemu. W grę wchodzi między innymi rozłożenie kwoty na raty, a co za tym idzie, wznowienie dostarczania usługi.
Aktualnie, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, zajęcia dla seniorów odbywają się w pomieszczeniach Centrum Organizacji Pozarządowych w Wejherowie. Nie wiadomo jeszcze, kiedy studenci powrócą do dawnej siedziby.