25.08.2015 12:40 0

Dzieci nie chcą ćwiczyć na WF-ie? Jak wygląda sytuacja na Pomorzu?

pixabay.com

Aż 70% polskich dzieci przynajmniej raz w minionym roku szkolnym otrzymało od rodzica zwolnienie z lekcji wychowania fizycznego. Z problemem unikania zajęć od dawna stara się walczyć Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.in. prowadząc akcję „Stop zwolnieniom z WF-u”. Coraz częściej angażują się w nią również osoby i firmy niezwiązane bezpośrednio ze szkolnictwem.

Z badania przeprowadzonego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki wynika, że unikanie zajęć WF-u jest wśród polskich dzieci dość powszechne. Niemal połowa uczniów przynajmniej raz samodzielnie zwolniła się z WF-u, a 10% dzieci prosi o takie zwolnienie około 6 razy rocznie. Niespełna 17% wszystkich usprawiedliwień to zwolnienia lekarskie, natomiast w 33% przyczyną nieuczestniczenia w lekcjach jest brak stroju. Zwolnienie od rodziców otrzymuje aż 70% dzieci, a 20% uczniów opiekunowie zwalniają z wychowania fizycznego wielokrotnie.

W minionym roku szkolnym w woj. pomorskim uczyło się 276 tys. uczniów. Można więc szacować, że blisko 190 tys. z nich opiekunowie zwalniali z WF-u. Należy pamiętać, że rezygnacja z uczestnictwa w zajęciach może w przyszłości skutkować problemami zdrowotnymi.

Jednym z podstawowych czynników zagrożenia zdrowia jest obniżona aktywność ruchowa. Jeśli dziecko od najmłodszych lat nie miało doświadczeń związanych z aktywnością to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w starszym wieku nie będzie jej podejmowało. A przecież jednym z ważniejszych zadań na etapie kształcenia wczesnoszkolnego jest kształtowanie i rozwijanie wszechstronnej sprawności fizycznej – tłumaczy Paweł Drobnik, dr nauk o kulturze fizycznej z Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku.

Zagrożeniem wynikającym ze zmniejszenia poziomu sprawności fizycznej dzieci jest przede wszystkim otyłość. Eksperci alarmują, że problem nadwagi dotyczy niemal 20% polskich dzieci. Wyniki ostatnich badań dowodzą, że rekomendowana dla zdrowia dziecka ilość dziennego ruchu to co najmniej godzina ciągłej aktywności. Poziom ten osiągnęło zaledwie 30% badanych 11-12-latków oraz niespełna 20% 13-14-latków.

Niepokojące dane przyczyniły się do powstania ministerialnego projektu „Stop zwolnieniom z WF-u”, który od dwóch lat pomaga zmobilizować dzieci do regularnej aktywności fizycznej. W kampanię chętnie angażują się czołowi sportowcy, tacy jak Marcin Gortat czy Artur Siódmiak, a także polscy siatkarze oraz celebryci. Akcję wspierają także niezwiązane bezpośrednio ze szkolnictwem instytucje oraz firmy.

Atrakcje, które proponujemy odwiedzającym nas dzieciom to nie tylko dobra zabawa, ale także naprawdę solidna porcja ruchu. Dlatego postanowiliśmy promować akcję „Stop zwolnieniom z WF-u”, aby pokazać, że WF to nie nuda, ale przyjemnie i pożytecznie spędzony czas – tłumaczy Mikołaj Jędrzejkowski, prezes Rodzinnych Centrów Rozrywki Loopy’s World.

Tego typu działania będą jednak najbardziej skuteczne wtedy, gdy w akcję zaangażują się same szkoły, zwłaszcza że dla większości dzieci jedyną zorganizowaną formą systematycznej aktywności jest właśnie WF. Dlatego ministerstwo zachęca szkoły do poprawy metodologii prowadzenia samych lekcji, ale także do wprowadzania sportowych, atrakcyjnych zajęć pozalekcyjnych.

Aktywność fizyczna w tym okresie ma bardzo duże znaczenie z medycznego, biologicznego czy psychologicznego punktu widzenia. Zaś najciekawszą formą aktywności, która najbardziej odpowiada potrzebom dziecka i wynika z jego właściwości rozwojowych jest zabawa ruchowa. Czas przeznaczony na sportową zabawę nie tylko poprawia rozwój motoryczny dzieci i młodzieży, ale także korzystnie wpływa na rezultaty osiągnięć szkolnych – podsumowuje Paweł Drobnik, dr nauk o kulturze fizycznej z gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...