01.07.2015 10:40 0 Infowire
Firmy pożyczkowe reklamują coraz większe kwoty, które rzekomo można pożyczyć za „0 zł”. Doświadczenia klientów, którzy uwierzyli zachętom i skusili się na taką ofertę, pokazują jak szybko „darmowa” pierwsza pożyczka okazała się jednak kosztowna.
Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Provident Polska przez Millward Brown, przeciętny konsument oferty „chwilówkowej” (szybkich pożyczek branych na okres do 30 dni, które trzeba spłacić w całości) na przestrzeni ostatniego roku zaciągnął ponad dwie i pół pożyczki. Z tego 43 procent badanych skorzystało z co najmniej jednej pożyczki krótkoterminowej w ofercie za 0 zł. To pokazuje jak bardzo taki rodzaj promocji działa na klientów. Osoby, które uległy wizji darmowej pożyczki, czują się oszukane.
Badania wykazały, że prawie połowa pożyczek udzielonych w ofercie za 0 zł zostało spłaconych z dodatkowym kosztem, wynikającym z opóźnienia spłaty. Przeciętna osoba, która zetknęła się z tym problemem musiała: spłacić dwie takie pożyczki, czyli ponieść koszt blisko 40 procent wartości każdej z nich. Oznacza to, że pożyczając 1000 zł za 0 zł, należało oddać średnio 1410 złotych. Natomiast średnia długość przeterminowania pożyczki wynosiła 2 miesiące.
Zdaniem ekspertów, nowa regulacja poprawiłaby także pozycję konsumentów, co ostatecznie wpłynęłoby na zwiększanie zaufania do sektora, na czym zależy wszystkim firmom pożyczkowym.
Badanie zostało zrealizowane w dniach 22-23.06.2015 w studio CATI Millward Brown SA i pod jej wyłącznym nadzorem. W badaniu udział wzięła losowa próba konsumentów, którzy korzystali z ofert pożyczek krótkoterminowych (od 7 dni do 2 miesięcy) w okresie ostatnich 12 miesięcy.