Kierownik zespołu ratowników oraz kierowniczka wycieczki usłyszeli zarzuty w związku ze śmiercią dziewczynki, która była pod ich opieką. Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku w sopockim aquaparku. Podczas zabawy w parku wodnym 8-letnia Nikola na chwilę zniknęła pod wodą. Po chwili reanimowali ją ratownicy, dziewczynka ostatecznie trafiła do szpitala, gdzie zmarła po kilkunastu dniach.
Dziecko przebywało w basenie z 40-osobową grupą pod opieką 6 dorosłych. Dziewczynka zniknęła pod wodą, z basenu wyciągnęli ją ratownicy i rozpoczęli reanimację, następnie ośmiolatkę przewieziono karetką do szpitala. Po godzinie od zdarzenia na basen została wezwana policja, która zabezpieczyła monitoring oraz przesłuchała ratowników i opiekunów.
Według świadków akcja ratownicza rozpoczęła się dopiero wówczas, gdy dziecko unosiło się bezwładnie na powierzchni wody. W czasie zdarzenia dyżur pełniło pięciu ratowników. Od samego początku pobytu dziewczynki w szpitalu lekarze określali jej stan jako krytyczny.
Prokuratura w tej sprawie postawiła już zarzuty. Kierowniczka wycieczki Danuta M. odpowie za nieumyślne narażenie Nikoli na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, natomiast kierownik zespołu ratowników Piotr M. za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Zdaniem prokuratury, Danuta M. nie zagwarantowała dzieciom bezpieczeństwa w tracie ich pobytu na terenie Parku Wodnego Sopot.
Piotr M. odpowie za niezagwarantowanie właściwej obsady stanowiska ratowniczego.
Podejrzani nie przyznają się do winy.