O tym, że życie sportowca bywa przewrotne i zmienia się z tygodnia na tydzień idealnie przekonali się sympatycy żółto-czarnych. Po remisie i dwóch porażkach z rzędu, Gryf Wejherowo przywiózł z Koszalina nie tylko komplet punktów, ale i aż pięć strzelonych bramek!
W końcu gryfici zrehabilitowali się za słabszą postawę w ostatnich meczach. W Koszalinie pokonali miejscową Gwardię wynikiem az 1:5. Spotkanie od samego początku układało się pod dyktando wejherowian. W 16. minucie Rzepa zdobył pierwszą bramkę a już w 18. minucie silnym i jakże precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego na 0:2 podwyższył Skwiercz. To nie był koniec emocji w pierwszej połowie. W 44. minucie boisko przedwcześnie musiał opuścić z powodu czerwonej kartki zawodnik gospodarzy Dondera. Ta sytuacja jeszcze bardziej pomogła Gryfowi, gdyż w drugiej połowie już zupełnie zdominowali przeciwnika. Najpierw w 58. minucie bramkę zdobył Wicki. Chwilę później po świetnie, kombinacyjnie rozegranym rzucie wolnym na 0:4 strzelił Osłowski. a już 60 sekund później swoją drugą bramkę w tym meczu dołożył Wicki. Wynik ustalił w 67. minucie, dobrze znany w Wejherowie, Łukasz Wiśniewski.
Widzimy, jak mecz jest meczowi nierówny. Ostatnie występy Gryfa nie napawały optymizmem, a na cięzkim terenie w Koszalinie potrafili pokazać charakter i ponownie (jak w premierowej kolejce w Manowie) ustrzelić manitę (z hiszp. pięć bramek-przyp. red.). Jak mówi wielu obserwatorów, ligę wygrywa się przede wszystkim zaangażowaniem, ambicją i wolą walki. Tego gryfitom dzisiaj nie zabrakło. Miejmy nadzieję, że zółto-czarni wskoczą teraz na właściwe tory a kolejny rezultat będzie równiez korzystny.
Nie pozostaje nam więc nic innego jak po raz kolejny, serdecznie zaprosić wszystkich sympatyków na kolejne spotkanie, w ramach 6. kolejki. Już za tydzień, w sobotę 13. września, Gryf Wejherowo podejmie na własnym boisku Bałtyk Gdynia. Początek spotkania o godzinie 17:00!
