Mieszkańcy Luzina i Kębłowa od lat zabiegali o chodnik łączący te dwie miejscowości. Inwestycję wykonano, niestety nowo powstały trakt kończy się w rowie. Gmina nie mogła uzyskać pozwolenia na dokończenie chodnika, bo za grunt przy krajowej szóstce odpowiadały lasy państwowe, które zaś odsyłały do GDDKiA. Teraz problem został rozwiązany, pojawił się natomiast inny.
Piesi aby przedostać się na drugą stronę krajowej szóstki muszą albo przeskoczyć przez duży rów albo przejść wzdłuż ruchliwej i niebezpiecznej drogi.
Chodnik miał być wykonany wraz z końcem wakacji. Tak przynajmniej obiecywał Jarosław Wejer, wójt gminy Luzino. Zadania nie udało się jednak wykonać.
Okazuje się, że aby dokończyć około 8 metrowy chodnik potrzebna jest specjalnie zamówiona rura, którą trzeba wykonać na specjalne zamówienie.
Wykonawca po dostarczeniu materiału dokończy problemowy dla przechodniów odcinek.
Prace są skomplikowane gdyż chodnik będzie przebiegać w miejscu starego rowu. Należy umieścić tam specjalną rurę, dopiero po tym zadaniu będzie można położyć nowy chodnik.