16.10.2013 14:41 0

Dalszy ciąg procesu PCPR

Dzisiaj odbył się kolejny proces byłych dyrektorek PCPR, Renaty B. oraz jej zastępczyni Beaty K. Na sali rozpraw ze względu na zły stan zdrowia nie pojawiła się Renata B. Swoje zeznania złożyły trzy inspektorki z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

  • Zebrany materiał wspiera oskarżenie, które zostało złożone w Sądzie Rejonowym w Pucku przez prokuratura z Gdyni. Doszło do błędów w kwalifikowaniu rodziny, a przede wszystkim w umieszczeniu pięciorga małych dzieci w rodzinie państwa Cz., która była do tego kompletnie nieprzygotowana. Chodzi również o niewykonanie czynności, które mogłyby zweryfikować sytuację i ustalić czy takie działanie jest prawidłowe, czy nie dojdzie do narażenia dzieci na niebezpieczeństwo - wyjaśnia prokurator Mariusz Banaszak z Prokuratury Rejonowej w Gdyni.

Jak informuje prokurator rolą PCPR-u jest przede wszystkim wspieranie rodzin wielodzietnych. W tym wypadku pucka placówka zawiodła.

Okazuje się, że dzisiejsze zeznania inspektorek z Gdańska pomogły wnieść do sprawy nowe fakty.

  • Pojawiły się nowe opinie. Jednoznacznie wskazują, że urzędniczki PCPR-u mogły rożnymi sposobami uniknąć umieszczenia pięciorga dzieci w rodzinie, która dopuściła się tego strasznego czynu. Chodzi między innymi o bieżącą współpracę z pracownikami gminnych ośrodków pomocy społecznej - wyjaśnia Piotr Pawłowski, radca prawny. - Główny błąd oskarżonych? Myślę, że pogarda dla prawa.

Popełnione błędy mogą mieć związek z niedofinansowaniem PCPR-u. Dyrektorka miała prosić o dodatkowe etaty, pieniądze i lepsze warunki lokalowe.

Renata B. puckim PCPR-em kierowała przez 12 lat, kierowała nim również w czasie kiedy Annę i Wiesława Cz. zakwalifikowano na rodziców zastępczych piątki dzieci. Beata K. przejęła jej funkcję w 2011 roku i to właśnie za jej kadencji doszło do zabójstwa dwójki dzieci.

Zdaniem śledczych – to właśnie przybrani rodzice są odpowiedzialni za śmierć dzieci. Przy wyjaśnianiu sprawy, wyszły na jaw liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Z raportu po kontroli między innymi służb wojewody wynika, że w podobny, nieprofesjonalny sposób traktowano również inne rodziny starające się o adopcję.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...