W Centralnym Ośrodku Sportu Akademickiego "Galion" w gdańskich Górkach Zachodnich zakończyły się żeglarskie mistrzostwa Polski w klasach olimpijskich. Udało się w pełni zrealizować założony program. W każdej specjalności rozegrano po 10 wyścigów. 160 zawodniczek i zawodników podzieliło między siebie 14 kompletów medali w kategorii seniorów i młodzieżowców.
Cztery dni regat upłynęły w bardzo dobry i selektywnych warunkach atmosferycznych. - Mam nadzieje, że gwarancja wiatru, realizacja wszystkich założonych wyścigów będzie kolejny atutem, który PZŻ weźmie pod uwagę, gdy w przyszłym roku po raz trzeci z rzędu wystąpimy o organizację mistrzostw - podkreśla Rafał Zakrzewski, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu Akademickiego "Galion".
Ostatniego dnia mistrzostw odbyło się pięć wyścigów medalowych, w których wzięło udział po 10 najlepszych załóg. Wyniki były punktowane podwójnie.
Jedynie w żeńskim RS:X regaty nie kończyły się tą próbą, gdyż zgodnie z przyjętym regulaminem, była ona należna tylko tym konkurencjom, które na starcie zgromadziły co najmniej 20 jednostek. Deskarek było 17.
Wspólnie rywalizowały panie i panowie w klasie 470, choć oddzielne medale były i dla jednych, i dla drugich. W kategorii open najlepsza okazała się żeńska załoga Agnieszka Skrzypulec - Natalia Wójcik. Dla tej drugiej to pierwszy tytuł w karierze. Poprzednio zdobywała medale, ale w windsurfingu i w mistrzostwach kraju nie miała nigdy złota.
Nikomu ze startującyh nie udało się wygrać wszystkich wyścigów. Najbliżej tego był Kacper Ziemiński. Jednak po zwycięstwie w dziewięciu biegach w ostatnim starcie nowo kreowany mistrz Polski w klasie Laser zadowolił się 3. miejscem.
Najlepsi poza medalami otrzymali nagrody rzeczowe.
Mówią mistrzowie Polski seniorów:
Agnieszka Skrzypulec (klasa 470 kobiet wraz z Natalią Wójcik):
Było nerwowo. Pierwszy dzień mistrzostw mieliśmy trochę słabszy. Dlaczego? Nie wiedziałyśmy czego możemy się spodziewać, był to takie rozpływanie, a może trochę też byłyśmy zbyt pewne siebie i to nas zwiodło. W drugim dniu sam sobie jeszcze bardziej skomplikowałyśmy sprawę. Uszkodziłyśmy żagiel, ale zmiany nie zgłosiłyśmy komisji sędziowskiej. Dostałyśmy za to aż 9 punktów karnych. Jednak nie załamałyśmy się. Powiedziałyśmy sobie, że gra toczy się dalej. Już w sobotę żeglowałyśmy bardzo dobrze, nadrabiając sporo punktów. Natomiast medal race był ekscytujący. Działo się wiele. Cały czas łódki się tasowały. Nam też zdarzyło się płynąć daleko. Ostatecznie skończyliśmy na 3. miejscu, co dało nam wygranie klasyfikacji nie tylko kobiet, ale i open. Dla mnie w tej klasie to już piąty tytuł mistrzowski. Dla Natalii pierwszy. Jeszcze nie kończymy sezonu. Za tydzień jedziemy do Berlina na mistrzostwa Niemiec.
Karol Jączkowski (klasa 470 mężczyzn wraz Arturem Baranowskim):
Całe regaty oceniamy bardzo pozytywnie. Komisji sędziowskiej udało się rozegrać mistrzostwa sprawnie. Medal race w naszym wykonaniu nie był udany. Zmiany wiatru chodzące po 60 stopni, jego siły od 0 do 15 węzłów sprawiły, że żeglowało się bardzo trudno. Wyszliśmy ze startu ostatni, potem jeszcze dostaliśmy karę od sędziego, ciężko było gonić. Najważniejsze, że jesteśmy na pierwszym miejscu podium mężczyzn. Dla nas to fajne wrażenie. Wcześniej byliśmy młodzieżowymi mistrzami Polski, w meczowej rywalizacji wygrywaliśmy i w juniorach i w seniorach, ale jeśli chodzi o regaty floty to nasze pierwsze złoto. Wcześniej miałem to szczęście, że byłem w najsilniejszej polskiej drużynie w historii klasy Optimist. Teraz jest przede wszystkim trenerem w tej klasie, w Łebie, w Chojnicach. Chciałbym wychować zawodników na miarę medali mistrzostw świata i Europy. Natomiast jako zawodnik to startuję co najwyżej 10 dni w roku. Oczywiście człowiek zawsze tęskni za dużym wyczynem. Do tego stopnia chcę się ściągać, że czasem siadam nawet do Optimista, aby na krótkiej trasie rywalizować z moimi podopiecznymi. A czy w 470 dostanę szansę? Mam 25 lat i raczej w tym wieku już na mnie nie postawią, choć chciałbym się mylić.
Piotr Kula (klasa Finn):
Plan na wyścig medalowy był prosty. Nie oddać tego co wypracowałem przez ostatnie trzy dni w ciężkich bólach i walkach. Konkurencja w tym roku była super mocna. Chłopaki naprawdę dali mi niezły wycisk. Dzisiaj wystartowałem pierwszy z lewej z założeniem, że na pierwszym znaku mam być już najlepszy. I faktycznie tak było. Przeciąłem im przed dziobami. Już do mety żeglowałem jako pierwszy. Prosto to brzmi, ale było tam dużo walki, po zejściu z łódki byłem jeszcze zasapany, pewnie także nie z wysiłku fizycznego co i z emocji. To mój czwarty tytuł, a trzeci z rzędu na seniorskim Finnie. Myślę, że najtrudniej zdobyty z dotychczasowych i to z kilku powodów. Przede wszystkim żeglowałem z kontuzją kolana. To był dla mnie dodatkowy przeciwnik. Regaty zakończyłem 6 wyścigami z rzędu. Wcześniej miałem passę 20 wygranych biegów na mistrzostwach Polski. Chciałbym do niej nawiązać, aczkolwiek patrząc na rozwój całej naszej ekipy w tej klasie to będzie to coraz trudniejsze do wykonania, ale będę się starał.
Kacper Ziemiński (klasa Laser):
Wyścig medalowy był bardzo ciekawy, dużo zmian, sporo słabszego wiatru. Chciałem popłynąć tak, aby nie przeszkadzać chłopakom, którzy mieli tutaj jeszcze o co walczyć. Dlatego nie odniosłem 10. zwycięstwa z rzędu, a poprzestałem na 3. lokacie. Jestem z niej bardzo zadowolony, bo warunki były naprawdę bardzo trudne. Z całych regat jestem bardzo zadowolony. We wszystkich wyścigach zrealizowałem założenia, żeglowałem tak jak chciałem, potwiedziłem dobrą formę. To pierwszy seniorski tytuł w Laserze. Wcześniej byłem mistrzem Polski w klasach 470 i Optimist. W sumie to... nie wiem, ile ich wszystkich było. Trudno mi w tej chwili policzyć, bo były i w juniorach, i w grupach A i B na Optymiście. Na pewno jednak dorobek całkiem pokaźny.
Agata Barwińska (klasa Laser Radial):
Przyjechałam tutaj z zamiarem wygrania nie tylko w kategorii młodzieżowej, ale także w seniorkach. Robiłam wszystko, aby zwyciężyć, ale zwłaszcza po pierwszym dniu regat, nie miałam pewności, że to się uda. Dopiero w piątek nabrałam przekonania, że rzeczywiście będą to moje regaty, uda się zrealizować plany. Przed tymi regatami dużo pracowałam z moim trenerem nad kursami pełnymi. Kiedyś na tych kursach praktycznie stałam. Teraz udało znacznie się poprawić szybkość, także na halsówce było pod tym względzie dobrze. Na wyścig medalowy taktyka była prosta - płynąć obok dziewczyn, które były za mną w klasyfikacji, pilnować ich. Była też strategia awaryjna, gdyby złoto uciekało, to miałam zaryzykować, zaatakować, ale na szczęście nie trzeba było to tego się uciekać. To pierwszy seniorski tytuł, który mam nadzieje sporo zmieni. Przede wszystkim czuje się coraz pewniejsza swoich umiejętności. Chciałabym potwierdzić dobrą formę w meczowych mistrzostwach Polski, a pod koniec roku w mistrzostwach świata w Omanie. Myślę też o igrzyskach w Rio. Każda z dziewczyn chce tam pojechać. Ja również. Przy pomocy mojego trenera zrobię wszystko, aby się zakwalifikować do startu olimpijskiego.
Piotr Myszka (RS:X mężczyzn)
Wyścig medalowy był bardzo prosty w moich założeniach. Musiałem trzymać się bardzo blisko Przemka Miarczyńskiego. Aby zdobyć tytuł, mogłem najdalej dojechać 4 miejsca za nim. Na tym się na początku koncentrowałem. Jak nadarzyła się okazja i złapałem szkwał to oczywiście zaatakowałem. Przesunąłem się na 2. pozycję. Przemek spadł za mną. Potem jeszcze z powodzeniem zaatakowałem i dojechałem pierwszy na metę. Jeśli chodzi o całe regaty to w sumie mogę mówić tylko o samych korzyściach, był to bardzo dobry występ. Udało się przetestować sprzęt. Trochę błędów gdzieś popełniłem, zgubiłem ze 2 punkty, ale czasami tak bywa. Nie zawsze da się wszystko obronić. Koledzy też się mylili, co ja wykorzystywałem. Takie jest żeglarstwo. Najbardziej cieszę się, że w silnym wietrze wróciła szybka jazda. To mój drugi tytuł w seniorach. Cieszę się bardzo, bo to zawsze ważne osiągnięcie w karierze. Mam nadzieje, że kilka lat się pościgam i tych złotych medali jeszcze trochę będzie.
Zofia Klepacka (RS:X kobiet)
Cieszę się z tego wyniku, bo miałam rok przerwy. Tak naprawdę zaczęłam w sierpniu ostre treningi. Przez miesiąc wykonałam ciężką pracę. Mam satysfakcję, że są już tego efekty w postaci złotego medalu. Na pewno technicznie i taktycznie dobrze pływałam. Brakuje mi wydolności. Muszę popracować nad treningiem ogólnorozwojowym, czyli bieganie, rower, pływalnia inne sporty, które pozwolą mi poprawić kondycję. Ale czuję, że jestem na dobrej drodze. W tym roku chcę jeszcze wystartować we Francji, a zimą, jeśli się uda, to chciałabym pojechać na regat do Australii oraz w Miami.
MEDALIŚCI MISTRZOSTW POLSKI
SENIORZY
RS:X kobiet
RS:X mężczyźni
470 kobiet
Klasa 470 mężczyźni
Finn
Laser
Laser Radial
MŁODZIEŻOWCY
RS:X kobiety
RS:X mężczyźni
470 kobiety
Klasa 470 mężczyźni
Finn
Laser 1. Filip Ciszkiewicz (Arka Gdynia) 46 2. Aleksander Arian (Sailing Team Rzeszów) 51 3. Tadeusz Kubiak (Sejk Pogoń) 61
Laser Radial