08.09.2013 15:02 0

Dramatyczny mecz i remis Checzy w Łowiczu

Pierwszy wyjazdowy mecz tego sezonu gdynianek zakończył się remisem 3:3 w dramatycznych okolicznościach. A mogło być zgoła inaczej. Przesyłam relację z meczu.

W 3. kolejce spotkań Checz Gdynia udała się do Łowicza na ligowe spotkanie z miejscowym Pelikanem. Gdynianki po raz pierwszy w tym sezonie rywalizowały o punkty w meczu wyjazdowym.

Spotkanie rozpoczęło się od groźnych ataków piłkarek z Gdyni. Po kilku minutach gry pierwszą dogodną sytuację wypracował sobie Pelikan. Cała akcja zakończyła się bardzo niecelnym strzałem. Chwilę później przed startą bramki gdynianki uratowała poprzeczka. W futbolu często już bywa, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 12. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła na głowę Aleksandry Joskowskiej, która celnym strzałem z bliskiej odległości dała prowadzenie Checzy.

Podopieczne Karola Złonkiewicza po zdobyciu bramki ruszyły do kolejnych ataków. Efektem tego była druga bramka autorstwa Gabrieli Sass, które pięknym strzałem z 16 metrów pokonała bramkarkę gospodyń. Wynik 2:0 pozwolił gdyniankom kontrolować wydarzenie na boisku. Nasze zawodniczki czuły się na tyle swobodnie, że w 25 minucie mogło być 3:0, jednak Iwona Mnich w sytuacji sam na sam nie zdołała pokonać bramkarki Pelikana. Do końca pierwszej połowy obie drużyny atakowały, ale żadna ze stron nie była w stanie wypracować sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki.

Na drugą połowę zawodniczki Checzy Gdynia wyszły bardzo odmienione. Pozwoliły się zdominować rywalkom i straciły wypracowaną w pierwszej połowie przewagę. W 56 minucie gospodynie zdobyły bramkę kontaktową. Naszej obronie urwała się reprezentantka Polski U-17 Martyna Wiankowska, która nie dała żadnych szans w sytuacji sam na sam Marzenie Lubeckiej. Ten gol niesamowicie podbudował drużynę gospodyń i dał im ogromną motywację do dalszych ataków. W 65 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym Checzy zrobiło się ogromne zamieszanie, żadna z gdynianek nie była w stanie wybić piłki, na skutek czego piłka po odbiciu się od jednej z obrończyń Checzy i wpadła do bramki.

Wynik 2:2 nie zadowalał żadnej ze stron, obie drużyny walczyły o pełną pulę.

Niestety wysoka temperatura oraz duże boisko nie pomagały tego dnia piłkarkom Checzy. Z każdą minutą było u nich widać brak sił. Między formacjami powstały ogromne przerwy. Wykorzystały to zawodniczki z Łowicza, które w 81 minucie zdobyły bramkę na 3:2. Jej autorką była Marta Kosiarek, która strzałem z 16 metrów pokonała Lubecką.

Gdy wydawało się, że piłkarki Checzy wrócą do Gdyni bez punktu, nagle po prostopadłym podaniu Karoliny Pancek w sytuacji sam na sam w 94 minucie znalazła się Iwona Mnich i w sytuacji sam na sam zdobyła wyrównującą bramek. Chwilę później gdynianki mogły zdobyć czwartego gola, ale strzał Martyny Zańko obroniła bramkarka Pelikana.

Sobotnie spotkanie pokazało, że I Liga to już nie zabawa. Nie można pozwalać sobie na błędy, bo kto na nie pozwoli może za to drogo zapłacić. Jednak cieszy fakt, iż drużyna wraca do Trójmiasta z jednym punktem wywalczonym w ostatnich sekundach meczu. To pokazuje, że drużyna ma charakter i może jeszcze wiele zdziałać w tym sezonie.

Pelikan Łowicz - Checz Gdynia 3:3 (0:2)

Bramki: Wiankowska 56, Tręboszka 65., Kosiorek 81 - Joskowska 12, Sass 16, Mnich 90+4

sędziowała: Agnieszka Tymoszuk (KS Lublin)

Checz: Lubecka - Czerwiak, Żagiel, Bańkowska, Kopka - Sass, Pancek, Zańko, Murawiecka (47. Misior, 65. Lińska) - Mnich, Joskowska.

Pelikan: Szulc - Pacler, Tręboszka, Janiec, Sowińska - Czerbniak, Trojanowska, Kosiarek, Wiankowska - Wiaderna, Czaja


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...