10.08.2013 12:16 0

Punkty zostają w Bytomiu. Gryfowi zabrakło skuteczności

Piłkarze Gryfa Orlex zaprezentowali się w Bytomiu z dobrej strony, jednak za wrażenia artystyczne punktów się nie przyznaje. Wejherowianie ulegli Polonii 1:2, choć mecz mogli spokojnie wygrać. Największym mankamentem okazała się skuteczność, gdyż żółto-czarni mieli okazje, aby piątkowe spotkanie wygrać.

Podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego chcieli zaprezentować się zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem w meczu z Górnikiem Wałbrzych. Pod względem piłkarskim cel zrealizowali w stu procentach, ale wynik niestety znów jest niekorzystny. Zadecydował brak skuteczności, bo wejherowianie pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.

Przyjezdni zaczęli mecz od mocnego uderzenia. Już w 3 minucie powinni objąć prowadzenie. Z prawej strony boiska dośrodkował Paweł Brzuzy a z bliska minimalnie przestrzelił Tomasz Bejuk. To nie była jedyna dobra okazja gości. W ogóle wejherowianie prezentowali się znacznie lepiej niż gospodarze. Przede wszystkim stwarzali groźniejsze sytuacje. Tym razem Maciej Osłowski dośrodkował w pole karne, ale z piłką minął się Grzegorz Gicewicz.

Dwukrotnie strzałów z dystansu próbował Mateusz Łuczak, ale pomocnikowi Gryfa Orlex zabrakło precyzji.

Jeszcze lepszą okazję partnerom wypracował Mateusz Dąbrowski. Rozgrywający dobre zawody pomocnik przedryblował trzech rywali, wyłożył piłkę na piąty metr, ale podanie nie znalazło adresata. Na domiar złego niewykorzystane sytuacje zemściły się w najgorszym możliwym momencie. W 45 minucie Polonia egzekwowała rzut rożny. Idealnie na dośrodkowaną piłkę nabiegł Białkowski i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

To była dopiero druga dobra okazja miejscowych. Wcześniej Polonia wyprowadziła składną kontrę, ale Białkowski uderzył obok słupka.

Po zmianie stron wejherowianie od razu przystąpili do odrabiania strat i ta szuka udała im się już w 58 minucie. Bardzo dobry kontratak skutecznym strzałem wykończył Maciej Osłowski. Obrońcę idealnym podaniem obsłużył Bejuk.

Od tego momentu podopieczni trenera Nicińskiego zaczęli zdobywać coraz większą przewagę. Zaczęli stwarzać sobie groźne sytuacje, które powinni zamienić na bramki. Wprowadzony w przerwie na boisko Łukasz Krzemiński w ciągu pięciu minut miał dwie doskonałe okazje. Najpierw obsłużony podaniem przez Łuczak uderzył lewą nogą obok bramki Polonii, a chwilę później Brzuzy dograł idealną piłkę wzdłuż bramki, ale Krzemiński nie zdołał przeciąć toru lotu piłki. Gdy wydawało się, że wejherowianie muszą wyjść na prowadzenie gospodarze zdobyli gola. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Dawid Jarka i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Podopieczni trenera Nicińskiego mieli jeszcze kwadrans na odrobienie strat i mieli ku temu okazje. Łuczak wypracował sobie rzut wolny na 18 metrze, ale jego uderzenie trafiło tylko w mur Polonii. Pomocnik Gryfa Orlex mógł odmienić losy meczu także w 90 minucie, ale jego strzał z przed pola karnego został zablokowany przez obrońców gospodarzy.

Jeszcze wcześniej Przemysław Kostuch uderzył piłką w poprzeczkę. Marcin Warcholak wrzucił futbolówkę w pole karne, a tam przedłużył ją Krzemiński a Kostuchowi do szczęścia zabrakło centymetrów.

Ostatecznie wejherowianie ulegli Polonii 1:2, choć w opinii obserwatorów meczu zagrali bardzo dobre zawody. Punkty zostały jednak w Bytomiu, a żółto-czarni mają na swoim koncie nadal tylko jedno oczko.

Polonia Bytom 2:1 (1:0) Gryf Wejherowo

Bramki:1:0 Białkowski 45', 1:1 Osłowski 58', 2:1 Jarka 74'

Polonia Bytom: Mika - Trznadel, Broniewicz, Odrzywolski, Kowalski (55. W. Mróz), Nowak, Setlak, Krzemień (83. Walesa), Zalewski, Białkowski (73. Sacha), Michalik (56. Jarka)

Gryf Wejherowo - Tułowiecki - Osłowski, Skwiercz, Kostuch, Warcholak - Derrlaff, Gicewicz (46. Krzemiński), Dąbrowski, Łuczak, Brzuzy (73. Szlas) - Bejuk (66. Siemaszko),


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...