Nie takiego wyniku spodziewali się kibice, którzy w sobotę przybyli na Wzgórze Wolności. Gryf Orlex Wejherowo przegrał bowiem z Górnikiem Wałbrzych 0:1. Żółto-czarni stracili gola już w 19 minucie, a później z każdą kolejną minutą mieli coraz większe problemy z przedostaniem się pod bramkę przeciwnika.
Mocne słowa szkoleniowca wejherowian bardzo dobrze oddają sobotnie spotkanie. Żółto-czarni zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Nie potrafili przejąć inicjatywy, a o pierwszej połowie chcieliby chyba jak najszybciej zapomnieć.
Wejherowianie gola stracili w 19 minucie meczu po stały fragmencie gry. Górnik Wałbrzych egzekwował rzut rożny a w polu karnym do odbitej piłki najszybciej dopadł Dariusz Michalak i otworzył wynik spotkania.
Wcześniej jednak to podopieczni Grzegorz Nicińskiego powinni objąć prowadzenie. Tomasz Bejuk miał dwie doskonałe sytuacje bramkowe, ale za każdym razem to bramkarz gości okazywał się lepszy. To był jednak zdecydowanie za mało jak na zespół, który chce liczyć się w stawce II-ligowych zespołów.
Po zmianie stron wejherowianie ruszyli do ataku i chcieli jak najszybciej odrobić straty. Niestety brakowało pomysłu na grę.
W końcówce meczu szkoleniowiec Gryfa Orlex przesunął do ataku nawet Przemysława Kostucha, ale i ta roszada nie przyniosła efektów.
Gryf Orlex Wejherowo – Górnik Wałbrzych 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Dariusz Michalak (20)
Gryf: Tułowiecki - Osłowski, Kostuch, Skwiercz, Warcholak - Dettlaff, Łuczak - Brzuzy (56 Więcek), Łuczak (46 Krzemiński), Gicewicz - Bejuk