Jakiś czas temu Iwonę Wieczorek miano widzieć w Paryżu. Zdjęcia z monitoringu dotarły do mundurowych z Gdańska. Zobaczyła je również matka zaginionej, która kategorycznie zaprzeczyła, aby miała być to jej córka.
Przypomnijmy, że pierwszą osobą, która widzieć miała Iwonę był tczewianin mieszkający w Paryżu. Pod koniec czerwca spotkać miał ją w restauracji McDonalds mieszczącej się przy Champs-Elysees. Uważa on, że z początku kobieta wydawała mu się znajoma, fakty powiązał jednak w momencie gdy usłyszał, że mówi po Polsku.
Drugą osobą, która spotkać miała Iwonę była kobieta mieszkająca w okolicy placu Włoskiego. Miała ją spotkać na stacji metra. Polka skontaktowała się z matką zaginionej i przekazała jej swoje spostrzeżenia.
Komenda Wojewódzka Policji do tych rewelacji od samego początku odnosiła się dosyć sceptycznie. Również matka zaginionej nie wierzyła wówczas w te informacje, uważając że jeśli miałaby być to ona, to tylko w przypadku utraty pamięci, gdyż zdrowa Iwona Wieczorek by tak nie postąpiła.
Po pokazaniu zabezpieczonych zdjęć z monitoringu matce Iwony Wieczorek, ta kategorycznie miała zaprzeczyć, aby była to jej córka. Inna była nie tylko postura blondynki, ale również wzrost.
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek prowadzono bardzo intensywnie. Dziewczyna poszukiwana jest w Polsce jak i za granicą. Jej zdjęcie i dane znajdują się w międzynarodowej bazie Systemu Informacyjnego Schengen (SIS). Przeszukiwano tereny i zbiorniki wodne, analizowano bilingi rozmów wykonanych z telefonu zaginionej Iwony.