Żółto-czarni po bardzo dobrym spotkaniu pokonali Bytovie Bytów 3:2 i awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski. Bramki dla wejherowian zdobyli Tomasz Bejuk, Przemysław Kostuch i Grzegorz Gicewicz.
Od pierwszej minuty w wyjściowym składzie Gryfa Orlex zagrali czterej nowi zawodnicy. Na prawej obronie wystąpił Maciej Osłowski, na pozycji defensywnego pomocnika Marcin Dettlaff, na prawej pomocy Paweł Brzuzy a w ataku zagrał Tomasz Bejuk. Właśnie pozyskany z Pogoni Barlinek zawodnik był bohaterem pierwszej groźnej akcji w meczu. W 11 minucie Rafał Siemaszko zagrał prostopadłą piłkę do Bejuka. Ten przełożył przełożył sobie piłkę z lewej na prawą nogę i strzałem w długi róg pokonał Mateusza Oszmańca.
Siedem minut później był już jednak remis. Przemysław Kostuch zdaniem sędziego, faulował w polu karnym i arbiter z Olsztyna wskazał na 11 metr. Trzeba przyznać, że nie była to pierwsza pomyłka sędziego Marcina Szczerbowicza w tym meczu, ale o tym za chwilę. Rzut karny na gola zamienił Janusz Surdykowski. Więcej goli w pierwszej połowie już nie padło. Wejherowianie mieli przewagę, dłużej utrzymywali się przy piłce i sprawiali zdecydowanie lepsze wrażenie niż gospodarze. Bytovia nie miała specjalnego pomysłu na grę, poza kierowaniem długich piłek do Surdykowskiego i Roberta Hirsza. Natomiast podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego stwarzali zagrożenie zarówno z prawej jak i z lewej strony boiska.
Po zmianie stron znów żółto-czarni wyszli na prowadzenie. W 55 minucie goście egzekwowali rzut rożny. Wybita piłka trafiła przed pole karne do Mateusza Łuczaka a ten dośrodkował wprost do Kostucha, który nie miał problemów z pokonaniem Oszmańca.
Żółto-czarni z prowadzenia cieszyli się zaledwie minutę. Przed polem karnym znalazł się Wojciech Pięta i płaskim strzałem pokonał zasłoniętego Wiesława Ferrę. Chwilę później obie drużyny miały po jednej doskonałej okazji podbramkowej. Najpierw Mateusz Łuczak wymanewrował defensywę gospodarzy, ale piłka po mocnym strzale Bejuka powędrowała nad poprzeczką. Gorąco było także pod drugą bramką. Hirsz zagrał piłkę wzdłuż bramki, ale tam zawodnika gospodarzy wślizgiem uprzedził Maciej Szymański.
Gdy kibice odliczali już minuty do dogrywki wejherowianie przeprowadzili decydującą akcję. Ponownie Łuczak przedarł się lewą stroną boiska. Jego strzał zdołał jeszcze odbić Oszmaniec, ale przy dobitce Grzegorza Gicewicza był już jednak bezradny.
Do końca meczu żółto-czarni konsekwentnie już nie dopuszczali rywali pod własne pole karne i ostatecznie zwyciężyli 3:2.
Niestety do wysokiego poziomu meczu nie dostosowali się sędziowie. Prowadzili mecz słabo, popełniali wiele błędów, a podsumowaniem ich występu była sygnalizacja pozycji spalonej zawodnika z Bytowa, gdy piłka wprowadzana była do gry... rzutem z autu.
W kolejnej rundzie Gryf Orlex będzie miał wolny los, dzięki czemu bez gry awansuje do I rundy Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Dolcanem Ząbki. I-ligowiec na Wzgórzu Wolności pojawi się w środę 24 lipca.
DRUTEX-BYTOVIA – GRYF WEJHEROWO 2:3 (1:1)
BRAMKI: 0:1 – T. Bejuk (10), 1:1 – J. Surdykowski (18), 1:2 – P. Kostuch (55), 2:2 – W. Pięta (56), 2:3- G. Gicewicz (89)
DRUTEX-BYTOVIA: 1. Mateusz Oszmaniec – 5. Michał Benkowski, 18. Michał Szałek, 16. Łukasz Kowalski, 22. Wojciech Wilczyński – 24. Jakub Bojas (64, 23. Adrian Wróblewski), 20. Wojciech Pięta, 9. Mariusz Kryszak, 11. Janusz Surdykowski, 27. Marcin Kajca (72, 14. Mateusz Pakosz) – 15. Robert Hirsz.
GRYF: 12. Wiesław Ferra – 6. Paweł Brzuzy (55, 10. Mateusz Łuczak), 5. Przemysław Kostuch, 2. Michał Skwiercz, 21. Marcin Dettlaff – 7. Grzegorz Gicewicz, 16. Maciej Osłowski, 13. Maciej Szymański, 9. Tomasz Bejuk, 17. Marcin Warcholak – 11. Rafał Siemaszko (76, 20. Łukasz Krzemiński)