Niemal trzy lata minęły od zabójstwa Sebastiana Preissa. Chłopak został zakatowany przez dwóch mężczyzn tuż przy wejściu nr 12 na plażę w Chałupach. Dziś oskarżeni i 3 świadków ponownie wzięli udział w wizji lokalnej.
Na wizję lokalną, która odbyła się dzisiaj, zgłosiło się zaledwie trzech z pięciu świadków. Nieobecni za nieusprawiedliwiony brak stawienia się w Chałupach mogą ponieść konsekwencje finansowe.
Dla ojca zamordowanego, Jerzego Preissa to jest kompromitacja wymiaru sprawiedliwości.
Jeden ze świadków, który stawił się dzisiaj na wizję, był od samego początku przy bójce. Była to kobieta, która towarzyszyła podczas tego wieczoru Sebastianowi. To ona zadzwoniła po Policję i Pogotowie Ratunkowe. Inny ze świadków ze względów bezpieczeństwa zmuszony był zmienić swój adres zamieszkania.
Przypomnijmy, 15 sierpnia 2010 roku między Władysławowem a Chałupami napadnięto i skatowano na śmierć Sebastiana z Pucka. Chłopak najpierw został uderzony pięścią w twarz, a następnie po osunięciu się na betonowe podłoże przy przejściu przez tory kolejowe, kilkukrotnie kopnięty w tułów i głowę. Zadane ciosy skutkowały masywnym krwiakiem, stłuczeniem pnia mózgu, zamknięciem dróg oddechowych i zatrzymaniem czynności układu krążenia i oddychania.
Po zdarzeniu oskarżeni wrócili busem do Poznania. Następnie wyjechali za granicę. Byli poszukiwani Europejskim Nakazem Aresztowania. Piotra R. zatrzymano w Holandii. W lutym tego roku oskarżeni po wpłaceniu kaucji w wysokości 30 tys. zł opuścili areszt. Sąd Apelacyjny zmienił jednak postanowienie gdańskiego sądu i oskarżeni powrócili do aresztu.