05.06.2013 14:01 0

Wizja lokalna ws. śmierci Sebastiana. Nowe fakty?

Niemal trzy lata minęły od zabójstwa Sebastiana Preissa. Chłopak został zakatowany przez dwóch mężczyzn tuż przy wejściu nr 12 na plażę w Chałupach. Dziś oskarżeni i 3 świadków ponownie wzięli udział w wizji lokalnej.

Na wizję lokalną, która odbyła się dzisiaj, zgłosiło się zaledwie trzech z pięciu świadków. Nieobecni za nieusprawiedliwiony brak stawienia się w Chałupach mogą ponieść konsekwencje finansowe.

  • Była to dalsza część próby odtworzenia przebiegu zdarzeń z tego powodu, że nie wszyscy świadkowie stawili się na pierwszy termin. Na drugi termin niestety też stawiło się trzech świadków, czyli nie wszyscy z wezwanych. Brakuje co najmniej dwóch świadków. Czynności te jednak nie będą dalej uzupełniane, gdyż po pierwsze upływa termin, który wyznaczył nam sąd, a po drugie nie ma żadnej gwarancji, że ci świadkowie się kiedyś zjawią. Nie wiadomo czy znajdują się w ogóle na terenie Polski. Nie mam informacji na ten temat – wyjaśnia Piotr Styczewski, prokurator rejonowy w Pucku.

Dla ojca zamordowanego, Jerzego Preissa to jest kompromitacja wymiaru sprawiedliwości.

  • Dla mnie to jest kompromitacja wymiaru sprawiedliwości. W momencie dostarczenia akt z prokuratury do sądu to sąd od razu powinien zapoznać się z aktami, które powinny wrócić potem ponownie do Pucka. Trzecia wizja jak pan prokurator wspomniał jest już niepotrzebna bo jeżeli świadkowie na drugą wizję się nie stawili to na trzecią nie będzie już możliwości ich ściągnąć.

Jeden ze świadków, który stawił się dzisiaj na wizję, był od samego początku przy bójce. Była to kobieta, która towarzyszyła podczas tego wieczoru Sebastianowi. To ona zadzwoniła po Policję i Pogotowie Ratunkowe. Inny ze świadków ze względów bezpieczeństwa zmuszony był zmienić swój adres zamieszkania.

  • Jeden ze świadków ze względu na swoje bezpieczeństwo został zmuszony zmienić miejsce zamieszkania. Razem z podejrzanym uczęszczał do jednego klubu sportowego. Nie stawiał się w sądzie, a kiedy został do tego przymuszony jednoznacznie stwierdził, że obawia się o swoje życie. Podejrzewam, że następna wizja się już nie odbędzie. 14-tego o godzinie 9:00 zobaczymy się w sądzie. Wszystko jest w rękach niezawisłego sądu – dodaje Jerzy Preiss.

Przypomnijmy, 15 sierpnia 2010 roku między Władysławowem a Chałupami napadnięto i skatowano na śmierć Sebastiana z Pucka. Chłopak najpierw został uderzony pięścią w twarz, a następnie po osunięciu się na betonowe podłoże przy przejściu przez tory kolejowe, kilkukrotnie kopnięty w tułów i głowę. Zadane ciosy skutkowały masywnym krwiakiem, stłuczeniem  pnia mózgu,  zamknięciem dróg oddechowych i zatrzymaniem czynności układu krążenia i oddychania.

Po zdarzeniu oskarżeni wrócili busem do Poznania. Następnie wyjechali za granicę. Byli poszukiwani Europejskim Nakazem Aresztowania. Piotra R. zatrzymano w Holandii. W lutym tego roku oskarżeni po wpłaceniu kaucji w wysokości 30 tys. zł opuścili areszt. Sąd Apelacyjny zmienił jednak postanowienie gdańskiego sądu i oskarżeni powrócili do aresztu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...