Był prezydent, był premier, były fanfary. Nic dziwnego - niepodległa II Rzeczpospolita zyskiwała okno na świat. 29 kwietnia 2013 r. mija 90 rocznica otwarcia portu w Gdyni!
29 kwietnia 1923 r. jeszcze wówczas we wsi Gdynia odbyła się wyjątkowa uroczystość. Czarną limuzyną nad morze przyjechał sam Prezydent Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski, był też premier Władysław Sikorski. Byli oficjele, fanfary, przecinanie wstęgi i nastrój powszechnej radości wśród publiczności liczonej w tysiącach. Żaden z uczestników tego wydarzenia nie miał wątpliwości, że oto dzieje się historia. Port w Gdyni, wówczas pod nazwą Tymczasowego Portu Wojennego i Schroniska dla Rybaków, został oficjalnie otwarty.
Decyzja o budowie polskiego portu morskiego zapadła krótko po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Co prawda, po pierwszej wojnie światowej, Traktat Wersalski gwarantował Rzeczpospolitej prawa do użytkowania portu Wolnego Miasta Gdańska, jednak szybko okazało się to wielce niedogodne. Piętrzyły się trudności i nieporozumienia między stroną gdańską i polską. Kluczowym argumentem za budową portu na własnym terytorium były mnożące się komplikacje, jakie napotykał wyładunek w Wolnym Mieście Gdańsku broni dla polskiej armii. Zwłaszcza w najgorętszym momencie wojny z bolszewicką Rosją. Dlatego już kilka miesięcy po zaślubinach Polski z morzem 10 lutego 1920 r. na Pomorze oddelegowano inż. Tadeusza Wendę z zadaniem wskazania najdogodniejszej lokalizacji dla portu. Wybór był prosty - Gdynia!
Inżynier pisał: Miejscowość ta ma następujące zalety: osłonięta jest przez półwysep Hel nawet od tych wiatrów, od których nie jest wolny Gdańsk, głęboka woda leży blisko brzegu (...), brzegi są niskie (...), jest obfitość słodkiej wody w postaci strumyka Chylonja, bliskość stacji kolejowej (2 km), dobry grunt na rejdzie. Same zalety!
Prace budowlane nad Tymczasowym Portem Wojennym i Schroniskiem dla Rybaków, jak oficjalnie nazwano pierwszy port, rozpoczęły się wiosną 1921 roku. Kierownictwo objął oczywiście inżynier Tadeusz Wenda. To on stworzył plan budowy wielofunkcyjnego portu, składającego się docelowo z kilkunastu basenów. Pomimo przejściowych trudności finansowych, w dniu 29 kwietnia 1923 roku otwarto tymczasową przystań, która de facto była drewnianym molem o długości 550 m. Jednak ranga tego wydarzenia dla kraju była ogromna, o czym świadczyła obecność prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.
Port Tymczasowy był tylko etapem na drodze do budowy portu na większą skalę. W 1928 r. przez Gdynię eksportowano już blisko 1/4 wywożonego drogą morską polskiego węgla, a w 1933 r. port gdyński pobił pod względem przeładunków port w Gdańsku. Mówiąc o rozwoju gdyńskiego portu trzeba przypomnieć osobę Eugeniusza Kwiatkowskiego, ówczesnego Ministra Przemysłu i Handlu, który niezmiennie propagował ideę oparcia polityki morskiej o dynamicznie rozwijający się port gdyński. Jako urzędnik państwowy, nie szczędził też funduszy, by ten cel zrealizować.
Port Gdynia wciąż należy do najważniejszych na Bałtyku. I wciąż rozwija się dynamicznie.
fot. Roman Morawski, 1.05.1926 r. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)