26.04.2013 11:06 0

SKM-ka mogła uderzyć w autobus z dziećmi...

fot. KPP Lębork

Wczoraj dramatyczne wydarzenia miały miejsce w Gdyni. Natomiast 19 kwietnia w Mostach koło Lęborka mogło dojść do innej tragedii. Niewiele brakowało, by na przejeździe kolejowym pociąg SKM zderzył się z autobusem PKS. Kolejka minęła pojazd o włos, dzięki czujności patrolującego na motorze policjanta. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery.


Pomimo braku miejsca, kierowca autobusu postanowił przejechać przez przejazd kolejowy. Pojazd zatrzymał się tuż przy torach. Policjanta z lęborskiej drogówki, który zjeżdżał na zakończenie służby, zaniepokoiła ta sytuacja.

  • Funkcjonariusz podszedł do kierowcy autobusu, a w tym momencie rozległ się dźwięk alarmu, sygnalizującego nadjeżdżający pociąg i zaczęły zamykać się zapory. Jedna z nich zablokowała się o autobus. Siedzący w autobusie pasażerowie, w większości dzieci, zaczęli natychmiast w panice uciekać z tylnych siedzeń na przód pojazdu. Policjant odłamał pękniętą zaporę blokującą autobus krzycząc do stojących przed autobusem kierowców pojazdów aby zjechali na boki robiąc miejsce stojącemu za nimi autobusowi. Zaraz po przejechaniu przez kierowcę autobusu kilku metrów do przodu, przejechał pociąg. Szybka ocena sytuacji i reakcja policjanta, zapobiegła katastrofie – czytamy w komunikacie lęborskiej Policji.

Niewiele brakowało, by pociąg SKM zahaczył o pojazd. Kierowca autobusu został ukarany mandatem w wysokości 250 zł za zniszczenie zapór i wjazd na przejazd mimo braku wystarczającej ilości miejsca. Otrzymał też 6 punktów karnych. Sprawa trafi również do sądu. Kierowca odpowie za usiłowanie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...