Zlewnia ścieków na terenie gminy Wejherowo nie powstanie, jeżeli samorząd otrzyma unijną dotację na rozbudowę kanalizacji sanitarnej – zapowiada wójt gminy Wejherowo, Henryk Skwarło. Problem sieci sanitarnej - to zdaniem włodarza - najważniejsza sprawa do rozwiązania. I do tego jedna z trudniejszych.
Te trudności - jak tłumaczy Henryk Skwarło – pomału udaje się pokonywać. W ubiegłym roku w Gościcinie wybudowani blisko 10 kilometrów kanalizacji, do której będzie się mogło wkrótce podłączyć około tysiąca mieszkańców gminy.
Teraz gmina Wejherowo ubiega się o dotacje dla dwóch projektów. Pierwszy to budowa 18 kilometrów sieci sanitarnej w Gościcinie. Drugi – skanalizowanie części Bolszewa. Zaspokoiłoby to potrzeby 65 % mieszkańców całej gminy, w której mieszka około 22 tysiące osób. Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na te inwestycję.
Rozwiązaniem doraźnym problemu kanalizacji gminy miała być budowa zlewni w Bolszewie. Inwestycja wzbudziła jednak spore kontrowersje. Gmina nie dostała też pozwolenia na budowę od starostwa, w związku z czym odwołano się do wojewody.
Na budowę kanalizacji Bolszewie, gmina Wejherowo może pozyskać 2 miliony 700 tysięcy złotych. Dotacja na budowę sieci sanitarnej w Gościcinie, wartej blisko 18 milionów może wynieść 50 procent. Jeśli gmina dostanie pieniądze, prace ruszą w przyszłym roku i potrwają dwa lata.