Mateusz Łuczak i Grzegorz Gicewicz odpokutowali już swoje kary i mogą być brani pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej na niezwykle ważny pojedynek z MKS Oławą. Wyjazdowe spotkanie wejherowianie rozpoczną w sobotę o godzinie 16.00.
Mateusz Łuczak odcierpiał już dwa mecz kary jakie zostały na niego nałożone w związku z czerwoną kartką w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Nowego pomocnika Gryfa ominęły dwa mecze, ale czasowo stracił niemal miesiąc, gdyż w związku z przedłużającą się zimą oraz wygranym, ale walkowerem meczem z Lechem Rypin, nie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej.
Łuczak wraca już do gry podobnie jak Grzegorz Gicewicz, który w Katowicach otrzymał czwartą żółtą kartkę i pauzował w pojedynku z Jarotą Jarocin.
Obaj zawodnicy zapewne przydadzą się w Oławie i to bez znaczenia czy wybiegną od razu w podstawowej jedenastce czy zasiądą na ławce rezerwowych.
Na szczęście po trudnym boju w Jarocinie nie ma w kadrze poważniejszych urazów. Kilku zawodników narzeka na lekkie urazy, ale to nie powinno im przeszkodzić w przygotowaniach do meczu z MKS Oława.
Wejherowianie na południe Polski udali się już w piątkowy poranek. Wszystko po to, aby optymalnie przygotować się do tego niezwykle ważnego dla układu tabeli meczu. W tabeli to żółto-czarni są wyżej notowani, ale trzeba pamiętać, że to MKS Oława będzie gospodarzem pojedynku.
W tej roli najbliższy rywal żółto-czarnych nie sprawdził się podejmując Jarotę. Zwycięstwo gości z Jarocina było małą niespodzianką i pokazało, że z trudnego terenu beniaminka można przywieść punkty.
Trener Dariusz Mierzejewski w środę zaaplikował swoim podopiecznym tylko krótki trening regeneracyjny i odnowę biologiczną. W czwartek zawodnicy trenowali na Wzgórzu Wolności, choć zajęcia nie miały intensywnego charakteru. Sztab szkoleniowy skupił się na taktyce i rozpracowaniu przeciwnika. Początek meczu w Oławie w sobotę o godzinie 16.00.