Dwukrotnie przekładane spotkanie Gryfa Orelx Wejherowo z Jarotą w końcu dojdzie do skutku. Początek starcia w Jarocinie już dzisiaj o godzinie 16.00. Będzie to także drugie z rzędu wyjazdowe spotkanie żółto-czarnych na wiosnę.
Ten mecz miał inaugurować wiosenne zmagania w II lidze zachodniej. Okazało się jednak, że zima storpedowała nie tylko mecz w Jarocinie, ale także kilka kolejnych meczów. Planowano, że przełożony pojedynek rozegrany zostanie jeszcze przed świętami, ale i ten termin nie został dotrzymany. Dopiero teraz, 9 kwietnia piłkarze Jaroty i Gryfa Orlex wybiegną na boisko.
Dla układu tabeli jest to niezwykle istotne spotkanie. Jarota ma 20 rozegranych meczów i 21 punktów, co powoduje, że najbliższy rywal Gryfa Orlex zajmuje w ligowej tabeli 14 miejsce. Żółto-czarni mają trzy oczka więcej. W przypadku zwycięstwa wejherowianie będą mogli uciec rywalom na dystans sześciu punktów, co przy tak spłaszczonej tabeli w II lidze jest już sporym kapitałem. Jak podaje oficjalna strona internetowa klubu z Jarocina w meczu z Gryfem Orlex nie będzie mógł wystąpić Igor Skowron. Obrońca Jaroty ma naciągnięty mięsień i czeka go przerwa w treningach. Coraz bliższy powrotu na boisku jest Michał Grobelny, ale na spotkanie z Gryfem nie będzie jeszcze brany pod uwagę. Pozostali zawodnicy nie narzekają na żadne urazy, a także nikt nie musi pauzować za żółte kartki, przez co będą do dyspozycji trenera.
Natomiast trener Dariusz Mierzejewski nie będzie mógł nadal skorzystać z pauzującego za czerwoną kartkę Mateusza Łuczaka. Dodatkowo w meczu z Rozwojem Katowice czwartą żółtą kartkę otrzymał Grzegorz Gicewicz i on również nie pojedzie do Jarocina. W 18 meczowej znajdzie się już Przemysław Kostuch, który swoją karę już odcierpiał.
Wejherowianie w niedzielę trenowali w Wejherowie. Boisko na Wzgórzu Wolności wygląda dobrze, stąd nie było przeciwwskazań, aby tam odbywały się zajęcia.