Takiej liczby meczów w krótkim odstępie czasu chyba nikt się nie spodziewał. W kwietniu żółto-czarni zagrają jeszcze sześć spotkań! Początek maratonu już w najbliższy wtorek 9 kwietnia. O godzinie 16:00 Gryf Orlex zagra w Jarocinie z Jarotą. Mecz nie jest zagrożony, jak zapowiadają gospodarze boisko będzie przygotowane w stu procentach.
Kto jest winny takiej sytuacji? Oczywiście zima, która ani myśli odpuszczać. Już w czwartek pojawiały się informacje, że kolejne mecze w II lidze zachodniej będą przekładane. Na szczęście wejherowianie w najbliższy weekend grać nie będą, gdyż zdobędą trzy punkty walkowerem za mecz z Lechem Rypin.
Później czeka ich jednak piłkarski maraton. Od 9 do 28 kwietnia rozegrają bowiem aż sześć spotkań, grając praktycznie co trzy dni. Taka dawka meczów wymaga bardzo dobrego przygotowania, choć jak zapowiadają sami piłkarze dla nich taki system grania nie stanowi problemu.
Piłkarski maraton rozpoczyna się już we wtorek od meczu z Jarotą Jarocin. W najbliższą sobotę rywale mają rozegrać mecz z Calisią Kalisz, ale na 99 procent do tego pojedynku nie dojdzie. Boisko w Jarocinie nie nadaje się na razie do gry.
Do wtorku 9 kwietnia, gdy to w Jarocinie mają zagrać żółto-czarni czasu jest jeszcze sporo, więc może gospodarzem na to spotkanie boisko przygotować się jednak uda.
Po tym spotkaniu piłkarze nie będą odpoczywać. W sobotę o godzinie 16.00 zagrają w Oławie. Będzie to trzecie wyjazdowe spotkanie z rzędu podopiecznych trenera Dariusza Mierzejewskiego. Jak by tego było mało trzy dni później – 17 kwietnia - wejherowianie rozegrają zaległe spotkanie z Chojniczanką w Chojnicach.
Dopiero 20 kwietnia Gryf Orlex wróci na Wzgórze Wolności. Żółto-czarni podejmą Calisię Kalisz. Po tym meczu trzy dni później wejherowianie wyjadą do dalekiego Głogowa na mecz z miejscowym Chrobrym, a maraton meczów zakończą pojedynkiem 28 kwietnia z Bytovią Bytów.