Jeden z podsądnych, czyli Mirosław W. doznał udaru. Odwleka się zatem wydanie przez sąd wyroku w sprawie masakry robotników na polskim Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Mowy końcowe trwają od stycznia tego roku.
Prokurator dla oskarżonych o "sprawstwo kierownicze" mężczyzn żąda po 8 lat pozbawienia wolności oraz po 10 lat ograniczenia praw publicznych. Zamknięty już został przewód sądowy w tej sprawie. Na miniony poniedziałek planowano zakończenie mowy końcowej. Możliwy termin wydania wyroku to 19 kwietnia.
Sytuację skomplikowała choroba jednego z oskarżonych. Mirosław W. znajduje się obecnie w szpitalu, gdyż doznał udaru mózgu. Odroczono zatem sprawę. Podsądny za około 10 dni będzie już w stanie pojawić się znowu na ławie oskarżonych.
Oprócz niego zasiadają tam dwie osoby, czyli były wicepremier PRL – Stanisław Kociołek oraz dawny zastępca ds. politycznych dowódcy 32. Pułku Zmechanizowanego, który wówczas blokował Stocznię w Gdyni - Bolesław F. Chory Mirosław W. dawniej pełnił funkcję wojskową, a mianowicie był dowódcą batalionu, który blokował bramę nr 2 w Stoczni Gdańskiej.
Oskarżeni nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Podczas zamieszek w grudniu 1970 roku zginęło 45 osób, natomiast 1165 zostało rannych. Spowodowała je przedświąteczna znaczna podwyżka cen żywności.