Kluby sportowe z Pucka nie chcą płacić za wynajmowanie pomieszczeń Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu. Obecnie dyrektor ośrodka pobiera od nich opłaty w wysokości 25% ceny rynkowej. Jak podkreśla – nie może wynajmować za darmo bo zabraniają mu tego przepisy.
Sprawę na ostatniej sesji poruszył wiceprzewodniczący Rady Miasta Puck, Piotr Kozakiewicz – jednocześnie prezes klubu sportowego Korab. Jego zdaniem sportowcy w Pucku są traktowani gorzej niż bezdomne zwierzęta.
Jak tłumaczy – miasto Puck na granty dla klubów sportowych przeznaczyło 40 tysięcy złotych, podczas gdy na zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom chce wydatkować 45 tysięcy złotych.
Kluby sportowe – oprócz niższych grantów, dostały też faktury od dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji za korzystanie z pomieszczeń ośrodka. Korab Puck jako jedyny faktury nie chce zapłacić, choć zdaniem szefa MOKSiR-u, Janusza Klimczuka - powinien.
A chodzi o blisko 3 tysiące złotych. Inne kluby zapłaciły. Korab po konsultacjach z prawnikiem odmówił, bo zdaniem prezesa Piotra Kozakiewicza – nie będzie dwa razy płacić za to samo.
Umowa pomiędzy stronami jest jednak mało precyzyjna, bo choć widnieje w niej zapis o 35 tysiącach złotych, to rzeczone 25 godzin jest tylko umowne.
Burmistrz Pucka, Marek Rintz zapewnił podczas sesji, że przeznaczy na sport dodatkowe środki z puli oświatowej, ale dopiero gdy takie się znajdą.
Pieniędzy na razie nie ma, ale mają się znaleźć w nadwyżce budżetowej, która pojawi się w kwietniu. Wówczas również zaplanowano w ratuszu debatą nt. Sportu.