Są już zarzuty w sprawie wypadku, jaki miał miejsce 22 grudnia 2012 roku w Bolszewie. Doszło wówczas do zderzenia wozu strażackiego z osobówką. Winnym jego spowodowania okazał się kierowca samochodu osobowego. O tym, jaką poniesie karę zadecyduje sąd.
Przypomnimy, samochód marki Volswagen Passat jechał ulicą Zamostną w kierunku krajowej „szóstki”. Ominął samochody, które stały przed nim i zderzył się na skrzyżowaniu z lekkim samochodem ratowniczym Państwowej Straży Pożarnej, który jechał na sygnale. (LINK)
Wóz strażacki PSP jechał na sygnale do kolizji w Kębłowie. Nie dojechał. Do tego samego zdarzenia była wezwana również Ochotnicza Straż Pożarna z Luzina, która bez problemów dotarła na miejsce.
W wypadku w Bolszewie ucierpiało 5 osób. Strażacy mieli dużo szczęścia i odnieśli tylko lekkie obrażania i jeszcze tego samego dnia opuścili szpital. Najbardziej ucierpiał kierowca vw, który w ciężkim stanie został zabrany przez pogotowie. O tym, jaką karę poniesie za spowodowanie tego wypadku zadecyduje sąd. Może to być kara pozbawienia wolności do lat trzech, kara grzywny, utrata prawa jazdy lub kara łączona.