Pracownicy firmy ochroniarskiej Mirosław Krzebietke i Marcin Derc, którzy w Pucku uratowali tonącego człowieka zostali nagrodzeni przez władze miasta.
Do zdarzenia doszło 17 stycznia podczas rutynowego patrolu ochroniarzy na terenie basenu jachtowego w Pucku. Patrol przyjechał na miejsce i po chwili usłyszał wołanie o pomoc.
Szybko telefon na 112. Kolega zdjął pas, rzuciliśmy go, za trzecim razem pan go chwycił. Podciągnęliśmy go do siebie, złapałem go za rękaw i trzymałem go tak długo, aż przyjechali policjanci i nam pomogli, bo byś go w ogóle nie wyciągnęli – mówi Mirosław Krzebietke.
Fajnie, że było nas dwóch i więcej myśli naraz, bo mogło być ciężko coś szybko wymyślić: jak pomóc, od czego zacząć - dodaje Marcin Derc.
Kto ratuje człowieka, ten ratuje cały świat – mówił wczoraj po południu w puckim ratuszu Marek Rintz, burmistrz miasta i podziękował pracownikom firmy ochroniarskiej za bohaterską postawę.
Osobą, którą uratowali ochroniarze był 54-letni mieszkaniec Pucka, który wybrał się na nocny spacer nad Zatoką Pucką. Na nabrzeżu portu jachtowego poślizgnął się na lodzie i wpadł do wody.