30.01.2013 10:38 0

Sopockie kontrowersje wokół pomnika

W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęło trzech mieszkańców Sopotu. W związku z tym radni PiS-u oraz najprawdopodobniej koalicji Kocham Sopot są za zbudowaniem pomnika upamiętniającego te wydarzenie. Pomysłowi sprzeciwia się prezydent miasta oraz radni PO.

Pamięć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, w tym Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Leszka Solskiego miałaby zostać uczczona dzięki pomnikowi postawionemu na skwerze im Arkadiusza Rybickiego w Sopocie, czyli nieopodal Urzędu Miasta. Taki pomysł odrzuca prezydent, który uważa, że pomnik może jedynie dzielić a nie łączyć. Jego zdaniem lepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby powołanie fundacji pomagającej w dalszym kształceniu młodzieży z Białorusi.

Radni PO swoją decyzję argumentują istnieniem wielu form upamiętniających pamięć tych osób. W Sopocie znajduje się bowiem park im. Marii i Lecha Kaczyńskich, skwer im. Arkadiusza Rybickiego, rondo im. Macieja Płażyńskiego czy tablica poświęcona Leszkowi Solskiemu oraz innym ofiarom katastrofy. Zdaniem działaczy PO tablica pamiątkowa powinna zostać umieszczona przy budynku Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie pracy poświecił się Lech Kaczyński.

Decyzja zapadnie na najbliższej sesji Rady Miasta. Przeciw zagłosuje 10 radnych PO, za będzie 4 radnych PiS. Wszystko zależy zatem od członków klubu Kocham Sopot. Jeśli pomysł poprą to taki pomnik bądź tablica upamiętniająca powstanie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...