Wczorajsza sesja Rady Miasta Wejherowa wzbudziła wiele emocji. Po godzinie 10 na salę obrad weszli kibice Gryfa Orlex Wejherowo, aby zaapelować do władz o pomoc finansową dla swojej drużyny.
Długą dyskusję wywołał temat stanu dróg w mieście. Opozycja krytykowała inwestycje rządzących, tłumacząc że skupiają się one wyłącznie w centrum Wejherowa. Radni Wolę Wejherowo odpierali zarzuty i zaznaczali, że tamtejsze drogi także wymagają remontu. Oprócz tego radni debatowali na temat bonifikat za lokale mieszkaniowe oraz sytuacji ZUK-u po reorganizacji.
W porządku obrad nie było tematu Gryfa Orlex Wejherowo. Jednak nie przeszkadzało to kibicom, którzy byli obecni na całej sesji. Radni, na wniosek opozycji, jednogłośnie zgodzili się na udzielenie głosu miłośnikom wejherowskiej drużyny. Podczas przemówienia przedstawiciela kibiców żółto-czarnych prezydent Krzysztof Hildebrandt niespodziewanie opuścił salę.
Przypomnijmy, że klub nie otrzymał dofinansowania od miasta. Gryfowi brakowało 200 tysięcy w roku 2012 na utrzymanie zespołu oraz 400 tysięcy w roku bieżącym. Z powodu braku wsparcia od miejskiego magistratu władze klubu zdecydowały o wycofaniu się z II ligi, jednak kibice i sympatycy drużyny nie dali za wygraną i na własną rękę próbują zebrać potrzebne fundusze.